Galeria Repassage mieściła się na Krakowskim Przedmieściu n° 24 w budynku zarządzanym przez SZP-UW (Zrzeszenie Studentów Polskich Uniwersytetu Warszwawskiego). Przejęła ona ten lokal po Galerii 0 – prowadzonej przez Pawła Freislera w okresie: marzec 1972 – luty 1973 (zobacz stronę)
Elżbieta i Emil Cieślarowie prowadzili Galerię Repassage wraz z Włodkiem Borowskim od marca 1973 do stycznia 1974 kiedy to Włodek Borowski wycofał się z tej współpracy. Cieślarowie od tej pory sami organizowali życie Galerii aż do połowy 1978 r. To oni również przygotowali wystawy które odbyły się w Galerii Repassage w pierwszej połowie 1978 r już po ich wyjeździe z Kraju w lutym tego roku.
Jak to było? ……………………..Trudno powiedzieć!
DOKUMENTY GALERII REPASSAG
LISTA
Kluczem powstania listy była jej książka adresowa a później były katalog Galerii Repassage. Pomogła ona w precyzowaniu naszej wstępnej koncepcji prowadzenia Galerii. Wszak każda z wzmiankowanych na liście artystów kierowała się różną hierarchią wartości i różne stosowała metody w określaniu swej postawy.
ZAPROSZENIE DO UDZIAŁU W DZIANIU
Oto fragment listy gości Galerii Repassage:
Galeria Repassage wydała 7 katalogów zbiorowych 5 indywidualnych: tandem Elżbiety i Emila Cieślarów, Krzysztof Zarębski, tandem Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski, Grzegorz Kowalski, Jerzy Treliński, . Niniejsza strona witryny Arts et Montagne opiera się na dokumentach w katalogach zawartych.
Pierwszy z wydanych katalogów zbiorowych przez Galerię w 1974 r rozpoczynał się niniejszą preambułą:
Galeria Repassage pragnie przedstawiać koncepcje artystyczne niesprawdzone, budzące wątpliwości, niezidentyfikowane i bez klasyfikacji, których konsekwencje, możliwości i ograniczenia nie są w pełni rozeznane. Przedstawiać pod rozwagę nieznane.
Plan Galerii Repassage
Wnętrze Galerii Repassage
Dokumenty wystaw w Galerii Repassage
od marca 1973 roku.
5 – 23 marzec 1973 – Wystawa dokumentacji działalności Galerii prowadzonej przez Pawła Freislera –
8 kwiecień 1973 – Autoportret – Tomasz Osiński
Autoportret wykonany techniką « wcierki » używaną do wykonywania portretów członków partii i rządu.
8 – 14 kwiecień 1973 – Palmy Tomasz Osiński
Anons
W dniu 14 kwietnia podano informacje dotyczące Jacka Malczewskiego. – (Malczewski zyskał uznanie w kraju w 1928 r. po wystawie retrospektywnej we Lwowie. Światowy rozgłos zyskał w 1969 roku po wystawie na X Bienale w Sâo Pâolo – Brazylia)
17 kwietnia Wystawa obrazu Jacka Malczewskiego
«Autoportret – Święty Franciszek z chimerami»
Obraz «Autoportret – Święty Franciszek z chimerami» malowany w 1908 r wypożyczony został z ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Obraz, strzeżony przez dzieci Cieślarów, Anię i Pawła, wystawiony został przez 4 godziny w Galerii Repassage.
15 – 28 kwiecień
– Przeniesienie – Andrzej Goryński
Opis : w Galerii umieszczono cztery elementy : 1 – ekran z powieloną fotokopią obrazu «Chrystus zmarły Andrea Mantegna» 2 – Ekran z powieloną kopią plakatu «Ty zapisałeś się dobrowolnie» 3 – Atrapę trumny ze ze zwłokami umieszczonymi powyżej horyzontu 4 – schodki umożliwiające zaglądanie do trumny i poprzez nią oglądanie ekranów z fotokopiami obrazu i plakatu. Cenzura zakazała druku fotografii dokumentujących instalacje.
30 kwiecień – 10 maj
– Apokryf – Piotr Bernacki
Wystąpienie poetyckie:
«CLEAR POETY – POESIJA CZYSTA»
TWORZĘ BEZ )) OGRANICZENIA(( OBIERAJĄC ZA ATU NIC NIE ZNACZĄCE OGRANICZENIA → punkt jasności j. jakuba telepotani:
TWORZĘ BEZ )) ZWIĄZKU(( TWORZĘ (-TO-) CO ISTNIEJE POPRZEDZA ))FORMĘ(( → »związek» »to» »forma» → błąd brudu wysterylizowany z czystego języka jana jakuba telepotani
TWORZĘ Z POZNAWALNEGO )) NIE ZNANE (( ODKRYWAM STOPIEŃ PROSTSZY – SOBĄ – WYRAŹNIEJSZY → szczerość j jakuba telepotani
NOEMATYZUJĘ WŁASNĄ OSOBOWOŚĆ JAKO JAKOBY I S T N I A Ł ))STWARZAM(( – TO – CO BYŁO DO POWIADOMIENIA M Ó W I Ę TYLKO TYLE ŻE ZROZUMIAŁE PO ODTWORZENIU MOJEJ INTENSJI, KTÓRA WE MNIE ZE MNĄ >—– < I JEST TAJEMNICĄ → sacrum j. j. t.
STWARZAM ))TYM-CZASOWĄ(( ) RÓWNO-WAGĘ ((pół wszechświata – pół osobowości + pomiędzy + )) ROZUMEM METAPHIZYCZNYM ((A SYGNIFIKATEM EMPIRYCZNYM (( → »fonemy»» jana jakuba telepot ))+-) JIN + JANG(- ½ -) pięć pozostałych punktów tworzy kwadrat odwrotnościczasu jana jakuba telepotani __________________________________________________________________________- x – ( ) upływa od 23.5. 1972 AD
__________________________________________________________________________- .- zanotował :: piotr bernacki: poznań winogrady 12/GPEGGS 61-663
M A N U F A K T U R A B E R N )) T O T E N H A M O N ((
14 – 24 1973 maj
INFORMACJE O SŁONIU –
Włodek Borowski
14 – 24 1973 maj
– Słoń – Elżbieta i Emil Cieślar
Opis: z różowego papieru grubości 0,3 mm wykonano głowę słonia techniką patronów krawieckich (papier uprzestrzenniając spinano szpilkami na szwach).
Wykonana z papieru głowa słonia, w stosunku do gatunku „elefans”, była dwukrotnie większa. Realizacja ta stanowiła projekt głowy słonia, który powinien być stokrotnie powiększony.
Serigrafie – Jacek Sylla
4 czerwiec
Czajnik – Paweł Freisler
11 – 23 czerwiec
Sytuacja tantetystyczna
Maria Orzęcka, Waldemar Chądzyński. Debiut – Zygmunt Komar
5 -15 lipiec
–Talerze latające – Tomasz Osiński
25 lipiec – 8 sierpień
Exterieurement – Andrzej Dłużniewski.
DO ARTYSTÓW UŻYWAJĄCYCH LUSTRA
w nich można zobaczyć siebie patrząc w nie śmiało
DO ZRAZIKÓW ZAWIJANYCH
należy włożyć pojedyncze listki pora
wtedy aromat …
DO WIADOMOŚCI WSZYSTKICH
ogród na tyłach kawiarni, gdzie przesiadywać zwykło
najprzedniejsze artystyczne towarzystwo
i chwali to sobie nadzwyczajnie
nie chodźcie tam,
bo moglibyście wszystko popsuć waszymi:
łapami, które niezdarnie chwytają
kruche filiżanki
nogami rozstawionymi zbyt szeroko
powiązaniami Bóg jeden wie
z czym i kim,
nadmiernym używaniem nie tyle
pieprznych wyrażeń co pieprznych myśli,
które czuć od was jak zły zapach,
dentystkami, o których lubicie rozprawiać,
bo imponują wam
bez względu na ilość zepsutych zębów
w waszych paszczach
sensacyjkami wcale nie sensacyjnymi,
które tak czy owak
pochodzą z gazet,
znajomi, którzy gorsi są od was stokrotnie
wlepionymi ślipiami w byle paczkę
spokojnie leżącą obok właściciela,
niedyskretnymi pytaniami,
które stawia sama wasza obecność,
uwagami o świecie,
które poczynił kto inny,
gdzie indziej i inaczej,
palcami, których jak mi Bóg miły
jest po sześć u jednej waszej ręki
kompleksami, które wystają wam z nogawek
obsesjami, które obnosicie
upojeni ich posiadaniem,
pewnymi (równocześnie krokami od drzwi kawiarni do stolika)
jakby Ziemia nie pędziła
w tym czasie z zawrotną prędkością
wokół gwiazd a gwiazdy wokół
gwiazd a gwiazdy wokół gwiazd
BYLE CO I BYLE JAK czym napchane macie kieszenie
nierozwiązalnymi zadaniami jak to:
PARZYSTA LICZBA 18 w nawiasie ZŁOTYCH
złożona z PARZYSTYCH DWÓJEK
w nawiasie DWUZŁOTÓWEK
zawiera ich NIEPARZYSTE 9 DLACZEGO?
Przekroczonymi dziesięciotysięcznikami
Chińczykami
ciepłymi pieleszami,
z których wyszliście rano
i do których
tak spieszno wam teraz ,
mowami trawami, mowemu trawemu, mowach trawach,
mowymi trawymi, mówiącymi trawiącymi osobami
waszym życiem tak bezczelnie
prawdziwym
nie przychodźcie zatem
ale powin-niście wiedzieć,
że obok was
w oazie nieistnienia zbiera się
najprzedniejsze artystyczne towarzystwo.
15 – 30 wrzesień 1973
Labirynt – Elżbieta i Emil Cieślar
Opis: na wysokości 2,80 m rozpięto równolegle sznurki. Na nich zawieszono gazę opatrunkową. Gaza ta zwisała do podłogi wygradzając wąskie korytarze długości 5 m. Całość: ściany, sufit, podłoga, były białe. Zwiedzający otrzymywali kartkę z tekstem z księgi Genezis:
„A ziemia pusta i próżna i ciemności były nad głębokością”. (Zobacz także)
8 – 22 październik 1973
Kulki, ogólnie biorąc wyrażają świat
– Małgorzata Doraczyńska
Pięć układów małych kulek (średnicy 2 cm) glinianych, malowanych. Każdy układ eksponowano oddzielnie, w miarę upływu czasu eksponując następny. Wszystkie na podłodze. Na ścianie powieszono kalendarz. Fragment kalendarza:
Małe gliniane kulki (około 2 cm średnicy) pomalowane olejnymi farbami na różne kolory, układy kulek nie są przypadkowe.
Kulki, ogólnie biorąc, wyrażają świat.
Małe gliniane kulki …
PROCESY METAFIZYCZNE – Margrit Kahl
Przedstawiono prace autorki, które powstały w latach 1972/73.
Metodą pracy i jej treścią jest ciało ludzkie –
jako całość funkcjonalna
jako postać odczuwania
jako zakres przeżycia organiczno-logicznego.
Czynnik czasu otrzymuje znaczenie w formie koncentracji ruchu, gestów i odkryć przestrzennych.
Wrzesień 1973
ODBICIA I – Wiencesław Kostow
aneks do dyplomu w pracowni Studium Rzeźby – A. S. P.
Przedstawiono 7 par obiektów (para składa się z przedmiotu i jego sfotografowanego odbicia).
Każda z przedstawionych par posiada jeden punkt w przestrzeni, z którego istnieje zgodność perspektywiczna między przedmiotem a odbiciem. We wszystkich innych punktach oglądania występuje niezgodność w przekształceniach perspektywicznych, które dają złudzenie ruchu w odbiciu.
ODBICIE II – Wiencesław Kostow
Na asfalcie małego dziedzińca UW wymalowano odbicie lustrzane fragmentu fasady otaczającego dziedziniec budynku.
Oskar Hansen przedstawia projekty urbanistyczne grupy architektów norweskich
I – Analizy przedprojektowe i polichromia dziedzińca szkoły podstawowej – Erik Fonkalsrund
II – Modernizacja amfiteatru – Arne Ingwaldsen, Askill Voll, Arne Hoffman
III – Projekt osiedla – Eli Bakke, Kjel Tusvik
Ekspozycja przedstawia trzy propozycje stworzone przez architektów pracujących w różnych zespołach projektowych.
I – Projekt polichromii dziedzińca szkoły podstawowej Kalvskinnet w Trondheim. Realizacja była poprzedzona zajęciami rysunkowymi z uczniami tej szkoły, w których autorzy projektu sondowali z jednej strony potrzeby przyszłych użytkowników dziedzińca, a z drugiej – wyrabiali w nich krytyczny stosunek do projektowanej polichromii. Zadanie polichromii o charakterze wielofunkcyjnym polega między innymi na ujmowaniu wartości klimatycznych dziedzińca, miejsc nasłonecznionych, zacisznych i nawietrznych, jak również ma prowokować i uczytelniać życie w tym środowisku szkolnym.
II – Projekt modernizacji starego amfiteatru, miejsca corocznych widowisk (29 lipca), upamiętniających ostatnią bitwę św. Olafa na polach Stiklestad koło Trondheim (1030 r.). Koncepcja rozwiązuje rosnące zapotrzebowanie ilościowe widowni, integruje silniej formę amfiteatru z pejzażem oraz eksponuje charakterystyczne cechy szerokiego pejzażu.
III – Projekt osiedla usytuowanego w szesnastowiecznym mieście Roros, położonym na płaskowyżu, w środkowej części Norwegii. Natura zdecydowanym klinem wchodzi w proponowaną zabudowę, która swoją zwartością wyraźnie kontrastuje z rozluźnioną zabudową istniejącą. Wyraźna sytuacja i rola natury w środowisku człowieka współczesnego oraz wyraźna sytuacja przestrzenna działalności człowieka w dwóch różnych okresach historycznych, to zasadnicze cechy prezentowanej koncepcji.
Pokazane na wystawie trzy różne propozycje łączy wspólna idea: dzieło architekta, plastyka nie jest autonomicznym, samym dla siebie, przedmiotem dominującym w przestrzeni, lecz jest łącznikiem między otaczającą nas przestrzenią i nami, tłem ujawniającym zdarzenia w tej przestrzeni, „tłumaczem” złożonego „języka” plastycznego naszego współczesnego otoczenia na „język” naszego odbioru.
KWADRAT Ryszard Winiarski
Reguła: Dysponujesz powierzchnią złożoną z 5 X 5 = 25 pól. Masz 25 możliwości naklejenia 1 czarnego kwadratu, 300 możliwości naklejenia 2 kwadratów, 2300 możliwości naklejenia 3 kwadratów, 12650 możliwości naklejenia 4 kwadratów … i tak aż do 25 kwadratów. Zaproponuj własne rozwiązanie, nazwij je i podpisz i dołącz do wystawy „5 X 5”
„Zagadkowy w swojej prostocie, w monotonii powtórzeń czterech równych boków i czterech równych kątów, zapoczątkowuje serie interesujących figur: wielką grupę prostokątów, złoty podział odcinka, czy logarytmiczną spiralę, którą można także spotkać w naturze, w organicznym rozwoju roślin i zwierząt …”.
BRUNO MURANI
OSOBOWOŚĆ (Wszystkiego po trosze) – Halina Zawadzka
Była to prezentacja istnienia sztuki w życiu człowieka, poprzez przyjęcie na co dzień postawy kreatywnej. Przedstawiono fetysze tworzone z przedmiotów gotowych przez autorkę.
Układy stworzono ze zbiorów kamieni, wyschniętych liści i muszelek, pamiątkowych fotografii autorki, zabawek dziecinnych, pocztówek, garderoby, kości, śmieci, odpadków.
Piesek, którego futro zjadły mole i w ampułkach po lekarstwach kryształki wyschniętego białka i żółtka.
Hasła i slogany gazet, fotografie idoli społecznych, plastikowe opakowania i maskotki, te ułamki cywilizacji są surowcem.
Rozmowy przyjaciół, studentów, korekty profesorów, praca urzędników, przypadkowe wypowiedzi – wszystko to jest materią eksponowanych na wystawie wierszy, balansujących między kiczem a prawdą słowa.
Nagrania magnetofonowe komunikatów radiowych i muzyki rozrywkowej, przemieszane ze śpiewem i wierszem mówionym przez ich autorkę, rejestrują codzienne wydarzenia.
Życie tych różnorodnych fetyszy jest efemeryczne, ulega stałym przemianom. Używane są bowiem jak litery alfabetu do wypowiedzi następnych.
Zbiór fotografii przedstawiających autorkę jest przykładem ciągłej realizacji sztuki w okolicznościach życia.
Wszystko jest surowcem sztuki, której założeniem jest prywatność, której przyczyną i celem jest spełnienie konieczności psychologicznej tworzenia.
Ważniejsze daty z życia autorki:
6.10.1909 – niedziela rano – przyjście na świat
1920 – 1927 r. pobieranie nauki w gimnazjum humanistycznym
1927 r.– ukończenie kursu dla sekretarek i podjęcie pracy biurowej. Praca w tym charakterze do przejścia na rentę inwalidzką w 1960 r.
1966 r. – statystowanie w Filmie Polskim
1969 r.– pozowanie na Akademii Sztuk Pięknych do dnia dzisiejszego.
Diaporama trzy sajdy
Bywają takie noce – gdy milion gwiazd migoce
Bywają takie chwile – szczęścia w sercach mieści się tyle
O co chodzi?
Przed nami nagle staje, co żyć, co spać nie daje
i to co było rajem – staje się Jeruzalem
Głos z daleka, głos cierpienia
Dźwięczy płaczem – skarży w łez strumieniach
STAGNACJA TOTEMICZNA
– Zbigniew Warpechowski
Wobec przybyłych do Galerii gości autor wykonał następujące czynności:
I – Godz. 12 min. 15 (światło zgaszone) włożył w szczelnie złożone dłonie kawałek światłoczułej błony fotograficznej.
II – Godz. 12 min. 16 (światło zapalone) – autor stał, trzymając przez 5 min. w szczelnie ściśniętych dłoniach błonę.
III – godz. 12 min. 21. (światło zgaszone) -autor wywołał i utrwalił błonę, na której dokonał projekcji ciemności zawartej w jego dłoniach.
IV – (światło zapalone) błonę tę eksponował w ciągu trzech dni, przypiąwszy ją na
tablicy, na wierzchu kawałka światłoczułego papieru.
KOMPOZYCJA HORYZONTALNA I
– Grzegorz Kowalski
Betonowe odlewy z masek zdjętych z twarzy przyjaciół i znajomych w 1972/73
DIALOG – Krzysztof Zarębski
Pokaz montaży fotograficznych z użyciem taśmy magnetofonowej.
„Znak wykonany z taśmy magnetofonowej, zawierający zapis jest plamą dźwiękową”.
Ćwiczenie:
Wykonanie linii z taśmy magnetofonowej korespondującej z dźwiękiem wykonanym przez muzyka ELIZABETH SZLĘK – CONSOLI, USA (flet).
Pojedynczy, ciągły dźwięk. – Prosta, pozioma linia (taśma magnetofonowa). – Jednoczesne powstawanie. Improwizacja.
„Użycie taśmy magnetofonowej z zapisanym dźwiękiem, bez odtwarzania go, może wpłynąć na wyobraźnię dźwiękową.”
Pokazokaz taśmy magnetofonowej z utworem pt. AMBUSH, kompozytor Stephen Montague (USPA).
Rozwinięta taśma leży nieruchomo na białym płótnie.
Odcinek taśmy dł. 20 cm jest zamrożony w bryłce lodu.
Zamrożenie dźwięku. –
Publiczność obserwuje topnienie lodu uwalniającego taśmę. Koniec taśmy umieszczony jest [w] magnetofonie.
Oczekiwanie na koncert (45 minut).
Zniknięcie lodu. Włączenie magnetofonu.
KOMUNIKOWANIE
JAKO WARTOŚĆ ESTETYCZNA
Wiktor Gutt – Waldemar Raniszewsi
(praca dyplomowa – pracownia Jerzego Jarnuszkiewicza A. S. P.)
Przedstawiona praca należy do cyklu ćwiczeń, których tematem są zagadnienia związane z procesem powstawania obrazów (form wizualnych) – rozumianym jako proces komunikowania się między ludźmi oraz problemem dokumentacji, zapisu tak rozumianego procesu.
Warunki ćwiczenia: rozmowa plastyczna między dwojgiem ludzi polegająca na kolejnym wykonywaniu w bryle kamienia swoich wypowiedzi, w relacji do wypowiedzi poprzednika.
W rozmowie brali udział W. Raniszewski i W. Gutt.
Dokumentowania dokonano poprzez zapis werbalny i fotografię czarno-białą.
Celem dokumentacji i zapisu jest ujawnienie możliwie wielu wątków rozmowy.
Sezon 1974/75
Prasować – Przejść ponownie – Cerować? Nr 1
Sztuka przebywania z sobą
Sztuka przebywania z sobą praktykowana jest w najróżniejszych środowiskach, w grupkach przyjaciół. Obecna u dzieci, młodzieży – emerytów i marginesu społecznego, nie istnieje, lub też jest w zaniku w grupie wieku produkcyjnego.
Zjazdy koleżeńskie po „x” latach, próby nawiązania dawno zerwanych przyjaźni … Treści, wokół których powstały, były być może nawet błahe. Ważna była i pozostała w pamięci niezwykłość – autentyczność, niepowtarzalność kontaktów.
Waga – błahość tych kontaktów – ich treści są względne, uzależnione od osobistego przeżywania.
Sztuka przebywania z sobą, brak jej formy, konstrukcji. Nie cierpi zafałszowań, pozoru, choć „pretekst”, mistyfikacja jej służą. Wymaga wolnego czasu.
Jest „zwykła”, należy do dnia powszedniego.
Kluby, salony, jarmarki, rynki, zakony, dwory … agora. Naturalnie wytworzone „instytucje” kontaktów międzyludzkich. Trwające nieraz przez pokolenia w jednym miejscu …
Powstają pytania:
Co jest istotą tych kontaktów?
Czym jest dla człowieka „porozumienie”?
Jaką rolę spełnia, czy jest dla niego niezbędne?
Jakie są konieczne warunki, by mogło powstać?
(W następnych latach cykl p.t. – Prasować – Przejść ponownie – Cerować” kontyuowany jest pod nowymi podtytułami.)
Babcia Indiańska – Wiktor Gutt
8 – 15. 9. 74 r.
– Wystawa prac – Edward Krasiński
Zbiór prac wraz z wnętrzem Galerii stanowią całość.
11. 9. 74 r.
– Daniel Buren
Autor dokonał zaklejenia wszystkich okien Galerii przezroczystą folią
z nadrukowanymi białymi pasami
Fragmenty dyskusji ze spotkania z Danielem Burenem, Michel Claura, Denise Zoe, Anką Ptaszkowską Zbigniewem Dłubakiem i Elżbietą Cieślar:
(Na wstępie relacjonujemy w skrócie poglądy D. Burena w oparciu o jego tekst pt. „Punkty odniesienia”. Ich znajomość jest bowiem niezbędna dla zrozumienia toku dyskusji).
Na podstawie dwu przeciwstawnych stanowisk symbolizowanych przez Cezanne’ a i Duchampa dowodzi on tezy o polityczności sztuki. Tak więc, według Burena, Cezanne w swoim zakwestionowaniu przedmiotowego tematu i perspektywy na korzyść malarstwa i jego podstawy materiałowej, otworzył proces umożliwiający zerwanie ze sztuką „wygodną” politycznie.
Duchamp, zdając sobie sprawę z kubistycznych niepowodzeń w tym zakresie, pozornie zrywa z malarstwem. Zamiast unicestwić przedmiot poprzez malarstwo, odrywa przedmiot od naturalnego kontekstu i stawia w Muzeum, Galerii, tworząc w ten sposób ready made dzieło sztuki, gdyż jedynie Muzeum, Galeria jest niekwestionowanym terenem, gdzie tworzy i wystawia się sztukę.
Niewygodne pytanie zostało rozbrojone i przekształcone w „prawdy wieczne” „artysty geniusza”. Oto polityczna rola reakcyjna sztuki.
Elżbieta Cieślar
… W kontekście poglądów Burena nasuwa się pytanie, czy jego manipulacje „pasami” nie są de facto kontynuacją działalności Duchampa, poprzez określenie drugiej strony równania.
Bowiem prace Burena można opisać krótko: „pasy”, przedmiot o kontekstach artystycznych, wstawia w sytuacje publiczne (np. „pasy” w metro) …
Daniel Buren
… Jeżeli się zajmuje pozycje przeciwko Duchampowi, to nie ma to sensu negatywnego, ponieważ praca Duchampa ma sens negatywny. Chciałbym również usłyszeć odpowiedź na pytanie, które mnie bardzo interesuje: W jaki sposób można zdefiniować moją pracę jako artystyczną?
Anka Ptaszkowska
Pragnę wyjaśnić, że Buren słowa „sztuka” używa, gdy mówi o jej historii, gdy mówi o sobie, używa słowa „praca”.
Pytanie:
W tekstach Burena pojawia się i zaraz znika, bez większych wyjaśnień, uściśleń, sformułowanie – sztuka jest badaniem.
Proszę więc o sprecyzowanie, w jakim sensie i czy sztuka jest badaniem?
Michel Claura
Sztuka, jaką znamy, wobec której przyjmujemy pozycję krytyczną, niestety, daje odpowiedź zamiast stawiać pytania. Nie ma więc charakteru badawczego. To, co proponujemy, to jest stawianie pytań na temat całości zjawiska – sztuka – . Stawiane pytania nie wymagają odpowiedzi i pozostają otwarte, jak długo sytuacja nie ulegnie zmianie.
Pytanie
Zbigniew Dłubak W związku z niejasnościami sformułowań w tekstach Burena, w których słów „polityczny” i „społeczny” charakter sztuki używa się wymiennie, nieraz jednym tchem, pragnę wyjaśnić kwestię: Jaka jest polityczna funkcja sztuki?
Daniel Buren
Nie będę się wypowiadał na temat sztuki w krajach socjalistycznych, a jedynie w kontekście jej sytuacji w krajach, w których żyję i które znam, tj. w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej.
Rolą polityczną sztuki są możliwości, jakie ona daje burżuazyjnym systemom represyjnym w stwarzaniu iluzji liberalności. Odnosi się to szczególnie do tzw. sztuki awangardowej.
Tak więc jej funkcją polityczną jest stwarzanie liberalnej fasady, która by ukryła fundamenty represji. Jest to możliwe dzięki słowu „sztuka”, które nic nie znaczy. Nieporozumienia istniejące wokół tego słowa umożliwiają to.
Zbigniew Dłubak
Sztuka jest więc wykorzystywana do celów politycznych. Sama w sobie nie ma charakteru i politycznie jest neutralna?
Daniel Buren
Wszyscy, którzy, będąc świadomi tej sytuacji, podejmą grę na terenie sztuki, stają tym samym na pozycjach represyjnej władzy. Sztuka nie jest nigdy neutralna. Nieporozumienie nie jest neutralnością. Argument neutralności jest w samej rzeczy argumentem politycznym.
Repassage Gdziekolwiek w Polsce
W pewnych grupach panuje „pogląd oczywisty”, iż tzw. awangardowe działania artystyczne są sztucznie przeszczepione z obcego terenu i nie mają w naszej rzeczywistości swego uzasadnienia.
Chcąc sprawdzić jego prawdziwość poza centrum wielkomiejskim, jako może wyjątkowym dla naszego Kraju, dążyliśmy do konfrontacji w mieście powiatowym. Z myślą o tym przygotowano specjalny zestaw wystąpień artystycznych.
W związku z trudnościami realizacyjnymi, jakie napotkaliśmy, zestaw ten, z pewnymi ograniczeniami, został przedstawiony w Galeriitego Teatru pod nazwą wymienioną w tytule.
Poniżej podajemy spis wystaw i akcji z „Repassażu Gdziekolwiek w Polsce” które zamierzaliśmy przedstawić w sali antraktów Teatru w Płocku „Buty, czyli plagiat” – Elżbieta i Emil Cieślar
„Przyjście Zieleni” – Teresa Murak
„Czyste ręce” – Michał Bogucki, Tomasz Konart
„Obchód” – Jerzy Kalina
„Transmisja” – Piotr Bernacki
„Krakowskie Przedmieście” – Wiktor Gutt, Waldemar Raniszewski
„Drzwi” – Piotr Piwowarczyk.
28.2.1974
«Buty» Grzegorz Kowalski
Na wystawie przedstawiono plansze fotograficzne przedstawiające 162 pary butów.
Zapis autora dołączony do wystawy:
„27 października 1974 r. Płock. Zamierzenie: Sfotografować ile się da par butów noszonych przez mieszkańców miasta. Uzyskać zgodę właścicieli na umieszczenie ich nazwiska lub inicjałów oraz zawodu w drukowanym przewodniku po kolekcji.
Grupy: aktorów
alumnów Seminarium Duchownego
członków bractw
stowarzyszeń i zrzeszeń
niezrzeszonych
żołnierzy
17 grudnia 1974 r.
Realizacja:
Rano przy bufecie rozstawiona aparatura. Proszę aktorów o udostępnienie butów do fotografii.
Reakcje
– nie teraz, może po próbie …
– przyniosę po południu
– ci z wielkich miast są tak zblazowani, że twarze już ich nie interesują …
Po południu totalny brak czasu.
27 grudnia 1974 r. Warszawa. Sfotografowane zostały buty przyjaciół i znajomych, ich dzieci, studentów, robotników budowlanych, osób nieznanych (buty znalezione na śmietniku) oraz osób zmarłych podarowane przez rodziny”.
Relacja autora po wystawie.
Będąc w Płocku miałem wrażenie, że ludzie patrzą tam na siebie i wiedzą o wzajemnych kontaktach, powiązaniach, że na przybysza patrzą z pozycji grup – parafialnych, sąsiedzkich, rodzinnych, że jeszcze bardziej obserwują miejscowych notabli.
Zdjęte z nóg buty, pozbawione prestiżu właściciela, niejako gołe, miały być podniesione i wydane zarazem na publiczne oglądanie. – Nie wiem, co by z tego wynikło.
Próba realizacji wypadła zniechęcająco, nieufności nie dało się pokona.
Ostatecznie kolekcja powstała wbrew pierwotnej idei, nie jest kolekcją butów ludzi, którzy się mogą znać czy obserwować. Robiłem ją z niedowierzaniem, że mogło to być niemożliwe. Następnie z satysfakcją, że traktowano „fotografowanie tak mało ciekawych rzeczy” jako zabawne wydarzenie, lub wyróżnienie dla właściciela (!). Nie było strachu przed kompromitacją. Ale też uczestnicy mieli świadomość własnej anonimowości w wielkim mieście.
Jeśli ta kolekcja nie jest spełnieniem idei, to czym jest? Traktuje ją jako materiał do dalszych manipulacji.
17. 2. 75 r – 13. 12. 1981
Zbiór butów używanych czyli plagiat
Elżbieta i Emil Cieślar
W ciągu roku zebrano od znajomych używane buty (120 par). Stanowią one zbiór płynny, t. j. permanentnie uzupełniany i przemieniany.
Do zbioru należą „klucze odczytywania”:
- a) napisy: tytuł pracy,
„Zbieramy, wymieniamy, pożyczamy – używane buty”
„Przymiarka butów używanych to nawiązanie kontaktu z byłymi użytkownikami”
„Przymierzajcie stopy do butów”
- b) rozmowy z nami.
Zbiór butów został udostępniony gościom Galerii w sytuacjach licznego zgromadzenia (1 – wernisaż, 2 – chodnik przed Galerią w porze letniej) oraz w sytuacji indywidualnego kontaktu, w czasie powszedniego dnia Galerii
- c) notatki z rozmów i refleksji wokół „Zbioru”.
Prace i manipulacje ze Zbiorem trwają.
Interwencja Zomo na Uniwersztecie Warszawskim 13 grudnia 1981 r zakończyła prezentacje Zbioru butów poprzez spalenie ich wszystkich na dziedzińcu UW.
17.02. 1975
-
Interwencja Waldemar Raniszewski
(aktywność spontaniczna w czasie spotkania z okazji „Butów” G. Kowalskiego i „Zbioru butów” Cieślarów)
Autor mocował na swych gołych stopach płonące świece. Spacerował „w nich” po ulicy i przebywał w czasie „w e r n i s a ż u” w Galerii wśród gości obutych w zimowe buty.
Protokół z rozmowy
Obecni: Waldemar Raniszewski, Grzegorz Kowalski, Jarek Deminet, Elżbieta i Emil Cieślar.
Motywy autora interwencji:
Znając wcześniej program działania kolegów podległem spontanicznej ochocie współuczestnictwa. Chciałem wyrazić mą aprobatę dla nich, a równocześnie pójść dalej w pojmowaniu buta jako elementu ciała. Mój protest przeciwko konwencjonalnemu pojmowaniu własnego ciała. Była to próba zanegowania „ubrania nogi” – odejście od buta – odkrycie ciała.
E i E. Cieślar:
Dla nas było to wyjście z Twojej strony z zamkniętego kręgu problemów osobistych, przedarcie przedmiotowej powierzchowności wydarzeń, skuteczne dotarcie do ich istoty.Decyzji tej towarzyszyło ryzyko w związku z istniejącą sytuacją publiczną. Ryzyko współodpowiedzialności za cudze problemy i cudzą postawę.Ryzyko, iż „drobny” incydent, który dokonałeś, musi być uznany za błahą chęć zaistnienia.Ryzyko spowodowane ogólną atmosferą Odpowiedzialności, Ważności, Wyczynu Artystycznego – konkurencji na polu sztuki.
K.: Ciekawi mnie źródło pomysłu w związku z równoległością podjęcia tematu – butów. Czy moglibyście to zrelacjonować?
E i E. C.: Źródła to fakty wokół butów:
3 – zakupy poprzedzane przymiarką butów do stóp
4 – kształtowanie buta do właściwości stopy i sposobu chodzenia
5 – kształtowanie stopy i całego układu somatycznego do właściwości buta
6 – zużycie butów – wyrzucenie, chomikowanie, przekazywanie.
Przy rozpatrywaniu tych faktów powstała refleksja:
Buty notują na sobie ślady realizacji przez ludzi postawy stojącej i uwarunkowanej biologicznie postawy wobec życia. Skonfrontować martwe ślady wyciśnięte na butach z żywymi, bo podlegającymi ciągle jeszcze przekształceniom na stopach ludzi, i wszystko, co się koło tego wydarzy obserwować.
K.: w tej sytuacji niejasne jest dla mnie dołączenie do tytułu słowa „plagiat”.
i E. C.: „Plagiat” miało krótko zaanonsować nasze zdecydowanie jawnego korzystania z wszelkich środków osiągniętych w sztuce, czy ogólnie świadomości. W wypadku butów zewnętrzna sfera obrazowa jest tylko okolicznością techniczną.
Hasło to miało również drugie znaczenie. Wskazywało na właściwych autorów zawartej w „Zbiorze” informacji: projektantów, producentów, użytkowników, wreszcie autorów dekodowania – współuczestników naszej pracy. Nasze autorstwo byłoby tu uzurpacją.
i E. C.: Dla projektanta obuwia jest to fakt oczywisty, który bada środkami naukowymi. Początki zaś wiedzy w tej dziedzinie pochodzą z odległych epok.
K.: Wydaje mi się, że naszym pracom można zarzucić, iż potrzebują protezy, werbalizacji. Może nasz język formalny jest jeszcze niedopracowany i stąd konieczność komentarza autorskiego. Uważam, że mieszanie środków osłabia przeżycie.
R.: To pewnik.
i E. C.: Możliwe, że jest to pewnik dotyczący terenu sztuki. My staramy się drążyć problem wszystkimi dostępnymi środkami, niezależnie od tego, czy utrzymują one naszą pracę na terenie sztuki, gdyż nie ona jest treścią naszego zainteresowania.
K.: Skonfrontujmy nasze postawy:
Ja ujawniam tylko ślad kontaktu. Wy idziecie dalej. Doprowadzacie do konfrontacji. Ryzykujecie na granicy klęski. Mówię to z podziwem. Jesteście brutalni, każąc przymierzać brudne buty, publicznie! – Gdy ja stwarzam tylko sytuację krępującą, lecz intymną, kamuflowaną jeszcze zabiegiem technicznym.
i E. C.: Liczymy na ludzi, ich inwencję i współpracę. Oni się sprawdzają – my zaś mamy tylko płynną sytuację, nie poddającą się konstrukcji. Ty zaś masz określone, czysto i precyzyjnie, dzieło, pod którym możesz podpisać „facit” Grzegorz Kowalski.
K.: Tak – uważam się za tradycjonalistę.
i E. C.: Sytuacja, w której to mówisz i robisz, jest tak „nadmuchana”, że to twoje przekonanie też będzie uważanie za prowokację.
– TEATR HILDEGARDA
–Kontekst 30 gagów –Paweł Freisler
Paweł Freisler, Jerzy Juk Kowarski
„Czułość”– Relacja J. Juk-Kowarskiego
slajdy 45 i 46
Informacje, które otrzymałem na temat spektaklu pt. „Czułość”, w którym miałem uczestniczyć w „Teatrze Hildegarda”.
Oglądałem spektakl „Teatru Hildegarda „ pt. „30 gagów”.
Spróbujmy porozmawiać (zaproponował Paweł) dnia ……. w Galerii Repassage. Zaproś swoją publiczność.
Tytuł naszej rozmowy „Czułość”.
Rozmowa ma się odbyć za pomocą rekwizytów.
Hildegarda to najnowsza awangarda.
Jug Kowarski :
Z radością przyjąłem propozycję Pawła – abym wziął udział w planowanym przez niego spektaklu:
1– to znalezienie się (po raz pierwszy) w sytuacji obserwowanego (zapowiedziana była publiczność jednocześnie przez duża ilość widzów (myśl o tym zawsze napawała mnie lękiem).
2– to sprawdzenie naszej możliwości skontaktowania się (co miało być sprawdzone przez obserwatorów i uczestników).
Udział w spektaklu to dla mnie ważne doświadczenie w zabawie w teatr.
Trema (tak – tak to się nazywa) coraz większa, im bliżej „spotkania”, kilkakrotnie rezygnuję, ale stało się, nic nie mogło mnie powstrzymać, musiałem porozmawiać z Pawłem, i to publicznie.
Główny problem to fałsz – a może obawa przed publicznością; słuchać i nie dopuścić do fałszu – zdarza się w życiu, że słyszysz (słyszysz – czujesz, czułość – wrażliwość), gdy fałszujesz. Inny problem to brak odwagi – potrzeba konstrukcji, konieczność, by była – a więc przygotowanie; dobór rekwizytów, które wprowadza[ją] w „przypadek” spotkania porządek.
W czasie trwania rozmowy jestem skupiony, słucham; przewidziane elementy konstruujące sprawdzają się, są krótkie chwile porozumienia i czas, gdy nie słyszymy, nie czujemy się, fałszujemy. Wykorzystują[c] mój rekwizyt negacji, zakrywam twarz czarną czapką-rękawem, staje się rekwizytem. Paweł ten fakt akceptuje, przyczepia do czapki bombki choinkowe. Wykonuję głową gest „nie” bardzo szybko, bombki tłuką się – jestem rekwizytem, ale własnym.
Diaporama spektaklu z 3 fotografii P. Freislera
Relacja Emila Cieślara
Odbierałem wasze działanie jako dziwaczną rozmowę. Juk „słuchał” zarówno działań Pawła, jak i własnych rekwizytów.
Jego manipulacje rekwizytami są czytelne.
Paweł z uwagą i czułością zwrócony do siebie, działanie jego ma charakter maniakalnej tajemniczości opartej na dysonansach i spycha Juka do roli obserwatora. Towarzysząca rozmowa na instrumentach dwu muzyków osiągających pełne porozumienie, wzmaga kontrast tego przedstawienia.
Relacja Pawła Freislera (po przeczytaniu wypowiedzi Juka)
Dla mnie przebieg tego wieczoru był prosty. Zakładam, że kontakt jest niemożliwy.Rekwizyt = pretekst.Obserwowałem stylistykę Juka = pretekst jest możliwością.Juk był obecny. – Tak więc czyniłem dalej ów wieczór.
Rekwizyty J. J. Kowarskiego
Bagaż, w części tylko ujawniony.
Ubranie czarne, czarna czapka-kominiarka, buty – drewniaki robocze, różowe – własność wspólnego przyjaciela, rękawice z plastikowej cienkiej folii, kule bilardowe, karty chińskie, pudełko zapałek z chrząszczem, widelczyki, do wpinania w brodę Pawła.
Rekwizyty P. F.
Plastikowa folia przezroczysta, białe ubranie (niewykorzystane stosy białego płótna, żarówka świecąca, zabawka nakręcana „woźnica z koniem”, bombki choinkowe.
Czyste ręce
Autor scenariusza – Michał Bogucki
Aktor – Tomasz Konart
Realizacja I – 31. 10. 1975
Elementy inscenizacji
A – scena obita szarym płótnem, białe krzesło i garnek z czarną farbą.
B – na scenie aktor w białym ubraniu.
C – aktora oświetla reflektor typ RF. 150.
D – okna zamknięte, zaproszona publiczność wewnątrz Galerii.
Część I
Aktor macza ręce w czarnej farbie i wyciera o swe białe ubranie.
Cisza.
Część II
Aktor wstaje. Oślepia publiczność reflektorem typ RF. 150. Równocześnie rozlega się dźwiękowy kolaż z polskich marszy wojskowych.
– 3. 3. 75 r.
– Przyjście zieleni – Teresa Murak
Relacja autorki z przebiegu procesu
Piątek 21. 2. Ziarno rzeżuchy zasiane na koszuli, pobudzone wodą zaczęło pęcznieć i pękać w ciemności.
Podlewam co godzinę, nie śpię, doglądam, świecę światło.sobota
- 2. Kiełki zaczynają wchodzić w tkaninę. Nie mogą się przedostać na drugą stronę. Pomagam im światłem.
Zwiększam częstość podlewania.
Niedziela 23. 2. Korzenie są mocne, kiełkujące, białe. Pojawiają się pojedyncze listki biało-żółto-zielonkawe. Noc. Łodyżki wzrastają nierównomiernie. Nieproporcjonalnie szybciej od korzeni.
Poniedziałek 24. 2. (Zachwiana równowaga). Staram się im pomóc, podkładając wilgotną gazę. Nie skutkuje. Podlewałam już 75 razy. Noc, zmieniam pozycję koszuli, zdejmuję ją z wieszaka. Rozcinam i układam na folii, korzeniami w dół. Wciągu 2 godz. rozwijają się wszystkie liście. Korzenie unoszą tkaninę, rzeżucha zrobiła się puszysta i zdrowa.
Fotografia rzerzuchy
wtorek 5. 2. Rośnie. Podlewam. Myślę o niej.
środa 26. 2. Rzeżucha umacnia się. Korzenie stanowią zwartą, sprężystą warstwę od wewnętrznej strony koszuli.
czwartek 27. 2. Podlewam rzadziej. Rozgałęzione korzenie trzymają dłużej wilgoć.
piątek 28. 2. Rzeżucha wciąż rośnie.
sobota 1. 3. Zieleń nabiera soczystości.
niedziela 2. 3. Roślina osiąga maksymalną wielkość i PEŁNIĘ ZIELENI.
poniedziałek 3. 3. Po j e d e n a s t u d n i a c h ubieram się w koszulę z rzeżuchy, przyjmuję rośliny na swoje ciało. Moment połączenia będzie trwać długo, aż do zmęczenia w pozycji pół-siedzącej, chcę wytrzymać jak najdłużej.
Prasować-, Przejść ponownie-, Cerować-? Nr 2
–Poglądy oczywiste
motto 1
Murarz domy muruje
Krawiec szyje ubrania
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecież
Na robotę nie ruszył.
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył!
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować
Mój malutki kolego
motto 2
Karuzela czeka woła nas z daleka
Starsi już poszli, młodsi jeszcze nie
Więc bawmy się!
Przebywamy w określonej masie świadomości, objawiającej się w różnorodnych zbiorach poglądów oczywistych.
Każda docelowa działalność przyjmuje jakiś zbiór poglądów, najczęściej bez ich ujawnienia. Są one obecne jedynie w domyśle opartym na obserwacji tej aktywności i jej celu. Przyjmowane „na cicho” jako wiadome, nie podlegające dyskusji, nie wymagające dowodu, nieciekawe, bo znane. Jakieś stwierdzenia „tak jest”, ujawniane tylko pośrednio przez aktywność, wartościowanie. Kiedyś dyskutowane, postulowane jako kontrowersyjna nowość, uchodzą powoli nie wymieniane w rzekome nieistnienie. Są jednak nadal żywe i to one właśnie decydują o stanie rzeczywistości.
Miejsce z którego obserwujemy tę masę świadomości to Krakowskie Przedmieście, Galeria. Ludzie tego miejsca to: ludzie pracy, młodzież licealna i studencka, „elita” kulturalna, artyści. Struktura ich „masy świadomości” jest z pewnością skomplikowana i nie miejsce tu by próbować ją opisać. Pragniemy jedynie tu wspomnieć o pewnym fragmencie.
Wszystkie wymienione wyżej grupy „Ludzi Krak. Przedmieścia” charakteryzuje przyjęta jako oczywistość, porządkująca stosunki między ludźmi treść podanego w motto 1-szym wierszy-ka. Treść ta wtłaczana jest w świadomość przez ogólny wzorzec edukacji. W realizacji swego życia ludzie ci, bardziej, lub mniej egocentrycznie spełniają funkcję trybów maszyny społecznej. „Na cicho” zakładając konieczność takiego właśnie jej istnienia.
Stałym narzekaniem dają wyraz swojego niezadowolenia z jej realizacji – tłumaczą je nieprecyzyjnym stosowaniem morału wierszyka. Wszyscy oni wypowiadają się w sposób aktywny i świadomy w sprawach publicznych. Swą wiedzę „jak powinno być” opierają na zasadach zdrowego rozsądku. Jeżeli nawet swój brak satysfakcji z życia łączą z tym, iż wąskie ramy praktycyzmu nie dopuszczają do pełnej realizacji człowieczeństwa, to nie przedstawiają nam rozwiązań kardynalnych.
…Poglądy oczywiste mają tendencję do trwania dłużej niż okoliczności, które warunkowały ich wytworzenie, ich prawdziwość – celowość.
Ta bezwładność powoduje w efekcie ich nieprzystawalność do czasów, w których trwają. Niedostrzegalny irracjonalizm.
Czym są „poglądy oczywiste” i jaka jest ich natura?
Elżbieta i Emil Cieślar
„Pierwszy Werksatz 1963 – 1969”
Franz Erhard Walther
Wystawa obejmowała: Demonstracje procesów formowania dzieła i notacje czynności (procesy – koncepcje) i objaśnienia leksykalne
WERKSATZ = WERK = DZIEŁO, SATZ = ZESTAW, KOMPLET SERWIS
Werksatz stanowi instrumentarium składające się z 58 części. Części Werksatzu zwane wehikułem lub instrumentem, są obiektami, których się używa w procesie formowania dzieła.
Każda część Werksatzu posiada swój temat użytkowania. Proces formowania dzieła odbywa się tylko wśród użytkowników obiektu (instrumentu, wehikułu).
Objaśnienia modelu.
W tradycyjnym modelu istnieje trójkąt:
Dzieło – Artysta – Odbiorca
Artysta jest aktywny – wytwarza dzieło. Odbiorca jest pasywny – odbiera dzieło.
Związek artysta – odbiorca istnieje tylko jako związek ogólnoludzki, lub czasowo przestrzenny.
W przedstawionym przez autora modelu artysta na miejsce dzieła wytwarza tylko instrumentarium.
Na miejsce odbiorcy pojawia się producent, który użytkując instrumentarium wytwarza dzieło.
Warunkami koniecznymi umożliwiającymi użytkowanie instrumentarium są:
Znajomość instrumentarium, czyli sposobu jego użytkowania oraz danych psychofizycznych i kulturowych użytkownika.
Dowolny wybór czasu, miejsca, instrumentarium, osób.
Intencja użytkownika.
W modelu tym zakłada się inne w stosunku do tradycyjnych: pojęcia dzieła, czasu, recepcji i materiału.
Dzieło konstytuuje się i istnieje w czasie użytkowania instrumentarium. Osiągnięciem procesu formowania dzieła mogą być momenty czasowe, fizyczne, plastyczna, psychologiczne, werbalne i inne.
Recepcja dzieła istnieje u producenta dzieła w formie refleksji nad powstałym osiągnięciem, w czasie użytkowania instrumentarium i pozostaje w formie notacji czynności. Inne pojęcie dzieła warunkuje inne pojmowanie materiału.
Fotografia kieszeni na trawie:
Opis instrumentarium część 3 (1964 r. ). (Wym. 2,10 m x 1,10 m). Materiał piankowy obciągnięty autoplanem. Kieszeń o kształcie strączka otwartego wzdłuż jednej z krawędzi. Krawędź ta ma patki umożliwiające zamknięcie się w kieszeni przez dociśnięcie patek między kolanami.
Proces:
Wybór miejsca. Położenie się w kieszeni.
Realizacja swojej intencji.
Notacja procesu:
Leżenie 2 godz. nad Renem z postanowieniem, by nic innego nie czynić, poza wymawianiem: REN, REN, REN …
… Kiedy wymawianie słabło, na skutek jednostajnych ruchów mięśniowych, szeptanie: REN, REN, REN …
Kiedy szeptanie już nie szło, szemranie, gdy szemranie zawiodło, myślenie: REN, REN, REN …
Kiedy mięśnie odpoczęły, ponowne wymawianie: REN, REN, REN …
Kiedy szeptanie już nie szło, szemranie, gdy szemranie zawiodło, myślenie: REN, REN, REN …
Kiedy mięśnie odpoczęły, ponowne wymawianie: REN, REN, REN …
A kiedy ponownie odmówiły, szeptanie, szemranie, myślenie …
W ustawicznych odstępach, póki nie minęły dwie godziny.
… Ponieważ ustawicznie włączające się skojarzenia wprzęgnięte przez trąbienie statków, hałas samolotowy, tramwaj przejeżdżający przez most, trąbienie samochodów, wołanie, jakikolwiek huk – ustawiczne urywanie, szeptanie, szemranie, myślenie: REN, REN …
Co jeszcze pozostało:
Osobliwe zmęczenie, rozpada się ciągłość czasowa, bezimienne przeświadczenie, zlewanie się czasu, nagromadzenie energii, dające się wymienić kierunki, sugestywna nieruchomość, uczucie bezkształtnej pustki, czasoprzestrzenie bez pojęć, projekcja powielonego ja, wygrzebywania, zasypywania, zmiany pojęciowe, konwencje odrzuca się.
23 – 24. 06. 75
SPOTKANIE POETYCKIE i HOROSKOP Halina Zawadzka
Przestrzeń zaaranżowana wg projektu autorki (patrz foto).
Przybyłym gościom autorka czytała swoje wiersze, śpiewała stare przeboje, tańczyła.
Do aranżacji, poza kwiatami, posłużyły nowe „totemy” autorki. Poniżej podajemy jeden z nowszych jej tekstów.
Jak ciało rozdarte nożem mordercy
Spływa posoką serce i nic więcej.
Z łoża, gdzie skonał ściągnęli na ziemię,
Leżał do rana bezbronny beze mnie
Czekając na noże swoich oprawców
Na igły i nici szpitalnych krawców.
Ta myśl jak drzazga, lub oszczep tkwi we mnie
Sen zabiera z powiek, płaczę daremnie
Jest wymyślną torturą
Czoło oblewa potem
Oczy przesłania chmurą
Niemogę nie myśleć o tem.
czerwiec 1975
„Garda – Gardzie”
– Zbigniew Warpechowski
Autor wygłosił wykład swoich aktualnych poglądów dotyczących sztuki:
POWSTAJE NOWA DZIEDZINA …
Rozpowszechniony, tradycyjny, burżuazyjny, jeszcze pokutujący w Polsce, dziewiętnastowieczny wzorzec postępowania krytyków (aktualnie teoretyków sztuki) coraz dobitniej obnaża swoją nieprzydatność, bezradność i śmieszność wobec tych działań artystycznych, które wraz ze zmierzchem sztuki konceptualnej (aczkolwiek głównie dzięki niej) opuściły obszar wytwórczości, manipulacji i dystynkcji nobilitowanych z urzędu, profesjonalnie czy samozwańczo tytułem „SZTUKA”.
W tym momencie żenuje i rozczula ważny w historycznym linearnie schemacie postępu przez negację, kolejny przetarg o AWANGARDĘ.
AKTUALNA ŚWIADOMOŚĆ NIEKOHERENCJI nakazuje pozostawić NOMINAŁ „Sztuka” – tym, którzy na własne ryzyko, bądź z przywiązania, będą chcieli nobilitować nim owoce własnej pracy.
AKTUALNA ŚWIADOMOŚĆ RÓŻNICY to nieodpowiedniość sporu i rywalizacji ze sztuką zastrzeżoną tradycją.
AKTUALNA RZECZYWISTOŚĆ ARTYSTYCZNA jest świadomością rzeczywistości w „sztuce”.
AKTUALNA RZECZYWISTOŚĆ SZTUKI jest świadomością rzeczywistości – NIC.
AKTUALNA RZECZYWISTOŚĆ ARTYSTYCZNA jest „CZYMŚ INNYM”.
R O D Z I S I Ę N O W A D Z I E D Z I N A
JEJ nie pisana jeszcze historia będzie musiała uwzględnić INNĄ NAUKĘ.
– 13. 6. 75
Krzesło Grzegorz Kowalski
Na skutek interwencji cenzury plansze fotograficzne tego dzieła Grzegorza Kowalskiego zostały w katalogu zastąpione czarną plaką.
Fotografia Tableau „Krzesło” na wystawie w Galerii Repassage
Wystawa obejmowała 48 plansz fotograficznych oraz rekonstrukcję sytuacji atelier, w której dokonywano zdjęć.
Do wystawy dołączony był tekst, który podajemy poniżej.
« Robię fotograficzne wizerunki ludzi i rzeczy.
Po kilkanaście lub kilkadziesiąt zdjęć osób lub przedmiotów, z zamysłem ułożenia ich w zestawy, które nazywam tableaux – jeśli przedstawiają ludzi, lub kolekcje – gdy przedstawiają rzeczy.
Ludzie pozują w wyniku moich nagabywań, próśb, nalegań lub pertraktacji – gdy oczekują czegoś w zamian. Potrzebuję zgody na pozowanie w sytuacji, która wydaje się, a może i jest niezręczna lub ambarasująca, obrażająca miłość własną.
Dogadujemy się –
są w tym zawarte: opór, zażenowanie, przezwyciężenie i zbliżenie.
Nie dogadujemy się –
jest to nieprzekazywalne.
Przedmioty zbieram, wypożyczam lub wyłudzam za skromną rekompensatą. Interesują mnie tylko rzeczy, na których odcisnął się ślad właściciela. Konstruuję też atrapy przedmiotów, które podkładam w miejsce ich rzeczywistych odpowiedników, aby uzyskać pożądany odcisk.
Ilość elementów w tableaux i kolekcjach może się zwiększyć z upływem czasu.
7 lutego 1975 r.
Tableaux krzesło powstało w roku 74 – tym i na początku roku 75 – go. Pozowało czterdzieści osiem osób. Wszyscy zgodzili się dwunastokrotnie usiąść na krześle, pozbawieni codziennej osłony ubrań. Dwanaście zdjęć rejestrowało ich indywidualną ekspresję, a raczej ich decyzje, jak chcieliby być sfotografowani.
Na moją prośbę zdjęcia dziesięciu nieznanych mi osób wykonał Leszek Fidusiewicz, bez mojego udziału, z zachowaniem koniecznej procedury. Dwie osoby pozowały dwukrotnie, ponieważ doszły do wniosku, że zmieniły się gruntownie od czasu pierwszej serii zdjęć.
31 maja 1975 r. Grzegorz Kowalski
– Protokół z rozmowy
Obecni: autor, Elżbieta i Emil Cieślar, Jarek Deminet, Waldemar Raniszewski
G.K.: Zrelacjonuję historię zamysłu. – Fotografowałem kiedyś akt młodego sportowca. Inspirował on szereg zdjęć swoją swobodą przed obiektywem, świadomością możliwości własnego ciała. Ciało było dla niego źródłem satysfakcji funkcjonalnej i estetycznej, źródłem zmysłowej radości, wartością samą w sobie. Było to tyleż narcystyczne, co naturalne.
Po zrobieniu zdjęć dostrzegłem ich walory ekspresywne. Zacząłem rozszerzać krąg ludzi, ograniczywszy sytuacje: to samo krzesło, tyle samo ujęć.
… Propozycja pozowania do zdjęć nago brzmi u nas dzisiaj skandalicznie.
Tak więc, sytuacja była krępująca dla mnie i dla moich rozmówców. Rozmowy poprzedzające i towarzyszące fotografowaniu miały charakter instrumentalny, nie bez wpływu na ostateczny kształt zdjęć.
… Progiem było zdjęcie ubrania (dla wielu była to inicjacja własnej nagości). Potem fotografowani koncentrowali się na wyborze póz, które kamuflowały wady lub były, ich zdaniem „ciekawe” . (Stąd zarzut, że zdjęcia są nienaturalne i upozowane). Drastyczność konfrontacji – nagi – ubrany łagodziła obecność kamery.
… Być może najlepszą formą tego tableau byłby obraz i nagranie rozmów, które są przecież częścią pracy, wówczas komentarz byłby zbyteczny.
… Skojarzenia: „więzienie, „badanie antropologiczne”, „ludzie w klatkach – powrót do natury (ZOO), za cenę utraty wolności”, są efektem konfrontacji z publicznością, częścią funkcjonowania obrazu. Akceptuję je.
R.: Byłem jedną z osób pozujących. Wielką satysfakcją dla mnie było uczestnictwo w tworzeniu wartości, poprzez łamanie barier odziedziczonych w tradycji socjologicznej i sztuce.
… Są ludzie, którzy podniecają się oglądając tableau. Fakt ten wyznacza miejsce w ogólnym procesie światowym wzmożenia erotycznego. O obecności pornografii decyduje intencja tworzącego.
K.: O obecności pornografii decyduje odbiorca zakładający cel – podniecenie.
R.: Badanie pornografii w kontekście socjologii jest rozszerzeniem wiedzy o człowieku, w kontekście kultury europejskiej zjawisko może być uznawane za patologię.
P.: Pornografia pojawia się w momencie ograniczeń i tłumienia.
El. C.: Nie rozumiem pejoratywnego sensu słowa – pornografia i nie znajduję potwierdzenia w swoich doznaniach. Przeżycia seksualne uważam za dar natury, a moje kontakty z tzw. pornografią były rozszerzeniem samoświadomości.
… Być może najlepszą formą tego tableau byłby obraz i nagranie rozmów, które są przecież częścią pracy, wówczas komentarz byłby zbyteczny.
… Skojarzenia: „więzienie, „badanie antropologiczne”, „ludzie w klatkach – powrót do natury (ZOO), za cenę utraty wolności”, są efektem konfrontacji z publicznością, częścią funkcjonowania obrazu. Akceptuję je.
R.: Byłem jedną z osób pozujących. Wielką satysfakcją dla mnie było uczestnictwo w tworzeniu wartości, poprzez łamanie barier odziedziczonych w tradycji socjologicznej i sztuce.
… Są ludzie, którzy podniecają się oglądając tableau. Fakt ten wyznacza miejsce w ogólnym procesie światowym wzmożenia erotycznego. O obecności pornografii decyduje intencja tworzącego.
K.: O obecności pornografii decyduje odbiorca zakładający cel – podniecenie.
R.: Badanie pornografii w kontekście socjologii jest rozszerzeniem wiedzy o człowieku, w kontekście kultury europejskiej zjawisko może być uznawane za patologię.
P.: Pornografia pojawia się w momencie ograniczeń i tłumienia.
El. C.: Nie rozumiem pejoratywnego sensu słowa – pornografia i nie znajduję potwierdzenia w swoich doznaniach. Przeżycia seksualne uważam za dar natury, a moje kontakty z tzw. pornografią były rozszerzeniem samoświadomości.
Protokół z rozmowy – artysta z „zewnątrz” Jan Stanisław Wojciechowski
Obecni: Jan Wojciechowski, Elżbieta i Emil Cieślar.
Elżbieta Cieślar: Jak widzisz naszą Galerię w relacji do ruchu artystycznego, i szerzej, w kontekście kulturowo-społecznym?
Jan Wojciechowski Z Galerią łączą mnie związki emocjonalne, które powstały w latach 1972 – 1973. Patrzę na nią przez pryzmat moich osobistych doświadczeń, zdobywanych w grupie osób związanych z Galerią w tamtym czasie … Sądzę, że również w obecnym składzie Galeria pielęgnuje wartości, które dla tego miejsca wydają mi się charakterystyczne. Najistotniejsze – otwartość, związki nieformalne, wspólnota emocjonalna … Stara ekipa Galerii, mam tu na myśli między innymi siebie – uczestniczy w wystawach rzadko. Pojawiło się natomiast sporo nowych ludzi – skład Galerii odmłodziła nowa grupa studentów … Waszą zasługą jest przyciągnięcie sporej grupy nieprofesjonalistów sztuki … Do miejsca tego ciążyły zawsze jednostki poddające w wątpliwość sens „życiowej praktyczności”. Punktem odniesienia dla waszej Galerii mogą być w środowisku warszawskim takie galerie, jak Remont, Galeria Współczesna, Foksal.
Elżbieta Cieślar: Może nie mówmy o Galerii Foksal, gdyż różnice programowe są dla wszystkich oczywiste.
Jan Wojciechowski : Galeria Remont proponuje nieco inny tok działalności, wynikający chociażby z innego charakteru miejsca, jakim dysponuje klub-kawiarnia-kelnerka- rytuał wernisażowy. Mówię tu warunkach zewnętrznych zmieniających klimat Galerii, ponieważ ludzie „Remontu” są wam raczej bliscy …
Program galerii Remont jest ściśle ukierunkowany – przestrzega się standardu artystycznego , wynikłego z aktualnego rozwoju fotografii i jej koneksji z konceptualizmem …
U was ten standard nie jest przestrzegany. Działalność wynika z mniej lub bardziej przypadkowych kontaktów, przyjaźni, emocji … Łączy was z „Remontem” idea wychodzenia na zewnątrz, dążenie do utrzymania kontaktów ze światem. Różnice w realizowaniu tej idei wydają mi się charakterystyczne – w „Remoncie” większa formalizacja kontaktów, decyduje miejsce, galeria – u was większa swoboda, przypadki, decyduje znajomość, wzajemne przyjaźnie.
Emil Cieślar: Różnice w działaniach „ na zewnątrz” wynikają być może z faktu, iż trzon ludzi działających w naszej Galerii ma wykształcenie artystyczne, i stąd naturalny odruch próby wyjścia – nawiązania kontaktu z innymi środowiskami pozaartystycznymi. Ludzie prowadzący Galerię Remont są bliscy nauce i stąd zapewne ich dążenie do nawiązywania ścisłych kontaktów ze środowiskami artystycznymi.
Jan Wojciechowski :Jan Wojciechowski :
W Galerii Współczesnej znajduję wiele tych samych stałych czynników, co w „Remoncie” – mam na myśli działania (galeria) i punkt docelowy (sztuka aktualna, ściślej mówiąc, wprowadzenie informacji o pewnych ludziach i ich działalności w „układ formalny” sztuki) …
Galeria Współczesna realizuje swoje cele najbardziej świadomie, wykorzystując środki, jakie posiada. Rezygnuje ze wszystkich sentymentów i kontaktów towarzyskich, takich, które „rozcieńczałyby” przyjęte formy i cele działania.
A zatem, podsumowując – Repassage i Galeria Współczesna to dwa przeciwne bieguny – z jednej strony przypadek, otwartość, emocje, z drugiej – celowość, ścisły program, strukturalizacje. Galerię Remont umieściłbym pomiędzy tymi biegunami, jako łączącą wiele różnych cech.
Spróbuję skupić się teraz na drugiej części twojego pytania – próba określenia działalności galerii Repassage w kontekście społeczno-kulturowym …
Prowadzimy luźną rozmowę, nie jest to wykład, przemyślenia moje mogą być więc powierzchowne.
Ustaliłem sobie, że cechą charakterystyczną waszego programu jest między innymi poszukiwanie optymalnych warunków dla zawiązywania i podtrzymywania emocjonalnych kontaktów między ludźmi. Pretekstem do tego jest sztuka …
Doświadczenia tego typu podejmowane są ostatnio dosyć często przez ludzi teatru, muzyki. Również nauka podejmuje to zagadnienie bardzo konsekwentnie, pomyślałem akurat o psychiatrii humanistycznej …
Emil Cieślar: Powstaje tu doświadczenie nie izolowane od żywych struktur społecznych, a więc różne od tych, które prowadzone są na terenie psychiatrii, badania zaś na terenie psychologii pracy są wyraźnie ukierunkowane ekonomicznie. Brak bezpośredniej celowości użytkowej w działaniach na naszym terenie wyróżnia je również od pozostałych.
Jan Wojciechowski.:
To, co mówisz, sugeruje, że istnieje specyfika waszego doświadczenia na terenie Galerii. Specyfika, która nie pozwala redukować go do innych form poznawczych ludzkiego działania. Interesuje mnie, na czym ta specyfika polega. Z czego wynika – czy to określa miejsce przy Krakowskim Przedmieściu, skromne warunki techniczne i ekonomiczne, wasz temperament i wiedza jako kierowników galerii, ludzie, którzy przychodzą?
Jakie wartości rzeczywiście proponuje ten układ? Może da się to określić tylko tak ogólnie, jak to zrobiłem na początku swojej wypowiedzi. A może specyfika ta najpełniej ujawnia się w działaniu, w codziennej pracy tej galerii, w tym konkretnym miejscu i czasie …
Wszelkie systemowe, językowe ujęcia są być może grubymi przybliżeniami spoza sfery waszego doświadczenia …
Elżbieta Cieślar: Czy ten typ działalności interesuje ciebie?
Jan Wojciechowski: Mam trochę inny temperament. Dążę do innej skali oddziaływania, a złożą się nań zapewne i inne elementy, inny krąg ludzi …
Takie rozbudowane struktury nie sprzyjają ani bezinteresowności, ani swobodzie, w konsekwencji deformując to, co nazwałbym jednostkowym temperamentem, jednostkowymi potrzebami, uczuciami …
Zdaję sobie sprawę, że są to koszty dążenia do szerokiej, społecznej skali, dla zrealizowania zamiaru „bycia artystą” …
Sens waszej działalności widzę w przeciwstawianiu się tamtej totalizacji, wszelkiej ogólności i powszechności …
Działalność wasza tak rozumiana stanowi dla mnie punkt wyjścia, oraz miejsce odświeżających powrotów.
7. 1975 Protokół z rozmowy
Obecni: Profesor Stefan Morawski, Elżbieta Cieślar
Stefan Morawski:
… Do oceny globalnej nie jestem zdolny, chociażby dlatego, że nie widziałem wszystkiego. Widziałem połowę, może dwie trzecie. Jest to jednak dostateczna próbka, by móc powiedzieć, jaki jest mój stosunek do działalności Galerii Repassage. Uznając, że to, co działo się w tym roku jest kontynuacją lat poprzednich, wypada stwierdzić, że Galeria ta jest jedną z najpotrzebniejszych w życiu artystycznym Warszawy, czy – w perspektywie szerszej, całego kraju. Jeśli nawet popełnia się tutaj pomyłki, czy są nawet niewypały, ten typ poszukiwań i prób jest ze wszech miar pożądany. Jeśli z kolei zastanawiam się, czy była choć jedna akcja, która mnie „wzięła”, którą zapamiętałem, to mógłbym wskazać tylko spektakl „Czyste ręce”, który miał jakiś aspekt moralistyczny i symbolikę ogólniejszego charakteru. – Przy użyciu środków najprostszych: zderzenie czerni z bielą – reflektor rzucony na widzów – było w nim coś z ostrego black-outu, z atmosfery zadziornego teatru studenckiego. W całości biorąc, były jednak rzeczy w tej lub innej mierze wtórne w stosunku do tego, co robi się gdzie indziej. Nie jest to wcale mechaniczne naśladownictwo, ale zapożyczone, nawet we własnym wydaniu, jest nudne, zużyte. Włącznie z Waltherem, który był dla mnie jeszcze bardziej mdły niż tutejsi artyści.
Najśmielszy z pomysłów – tableaux „Krzesło” G. Kowalskiego i jego kolekcja „Buty”. Pierwsza o tematyce seksualnej, funkcjonująca na zasadzie skandalu i druga, działająca na mnie, jako chaotyczne usypisko przedmiotów codziennego użytku, na które należałoby zwrócić uwagę, choć pomija się je notorycznie. Wszelako intencje autorskie były ambitniejsze niż samo dokonanie. Jeśli intencja nie przedziera się przez aranżację, zostaje zawieszona w próżni.
Sprawa kolejna: zmierzacie do stworzenia klimatu, w którym ludzie mogą wyrazić siebie. Mogą spotkać znane na ogół grono osób tak powiązanych wzajemnie, iż de facto są to więzi nieformalne, a więc niegaleryjne. Możliwa jest tu dla przykładu taka aura towarzyska, jaką stworzyli państwo wokół p. Zawadzkiej. Aura tego rodzaju jest czymś arcyrzadkim w warunkach polskich, powiedziałbym nawet na świecie. Jest z pewnością bardziej żywa i spontaniczna niż w happeningach, które się zazwyczaj nie udają. Ciekawa była forma tego spotkania towarzyskiego, ale frekwencja na ostatnim spotkaniu z p. Zawadzką wskazuje, że i to nie chwyta.
Akceptuję więc taką galerię, szczególnie jeśli chodzi o typ wytworzonego w niej mikroklimatu. Utrzymanie go byłoby dużym i ważnym osiągnięciem. Dziś ludzie żyją na ogół w pustce. Wszystko jest sztuczne i pozorne, także życie artystyczne wydaje się nadęte.
Tyle uwag ogólnych w odniesieniu do rzeczy przeze mnie widzianych.
Moje postulaty idą jednak znacznie dalej. Mam głębokie poczucie nieprzydatności tego, co się robi, do otaczającej rzeczywistości. Jeśli tutejsza awangarda ma mieć sens, powinna być znacznie bardziej agresywna, znacznie silniej uderzać w problemy, które nas nurtują najgłębiej, tyleż w aspekcie indywidualnym, co w makroskali, z której nie można się przecież wyzwolić.
Powinna dotykać spraw, które gorąco się dyskutuje w „nocnych rodaków rozmowach”, a także zadania przy każdej pomyślnej okazji. To znaczy całej rzeczywistości, w której żyjemy, o jej podstawach, zwichrzeniach, perspektywach. Formułując moje oczekiwania nie mam żadnych wątpliwości, że rzeczy nie da się nikomu narzucić. Kto sam z siebie nie odczuwa potrzeb takiej wypowiedzi, zaledwie mnie wysłucha. Dlaczego tak jest, że młodsze pokolenie nie odczuwa owych potrzeb, nie dąży do tego, by się zaangażować, nie umiem odpowiedzieć w sposób rzetelny. Mam swoje wstępne robocze hipotezy, ale to temat oddzielny. Uderzyło mnie, warto to zacytować, że na spotkaniu młodych artystów wielu myślało i głosiło tezę, iż sztuka jest jak natura, jak miłość – politycznie jest neutralna.
Elżbieta Cieślar: Działalność naszą nie odczuwamy jako neutralną. Wydaje nam się, że codzienne trwałe istnienie w sferze obrazowej ulicy, widoków sytuacji niestandardowych jest dokładnie tym, na co w naszym skomplikowanym czasie można sobie pozwolić. Aktywność, która stawia in oculos ludzi Krakowskiego Przedmieścia fakt, iż można istnieć poza standardem, mechanicznym programem …
Stefan Morawski: Jest to uderzenie w potoczną apatię, ale nie w obfity kokon zakłamania. Jest to dowód, że można się przebić przez życie oficjalne. Lecz w waszej galerii dotyczy to wyłącznie sfery intymnej, psychologicznej, której bynajmniej nie lekceważę. Dla mnie to niewystarczające, za bardzo sprywatyzowane …
Prasować – Przejść ponownie – Cerować – Nr 3
Instytucjonalizm
(Poniżej podajemy krótki opis powszechnie znanej choroby w jej objawach ekstremalnych, które pozwolą lepiej zrozumieć znacznie łagodniejsze jej objawy, z którymi mamy do czynienia w kontaktach z ludźmi z tytułu działań Galerii, a które mają istotny wpływ na ich przebieg).
Instytucjonalizm – stadium I
Człowiek nim dotknięty cierpi na brak własnej osobowości. Zastąpiona jest ona przez ogólny program instytucjonalizacji świata, w szczegółach zaś przez program jego własnej instytucji. Nie są mu dane powszechnie dostępne ludziom – poczucie zdrowego rozsądku i jego zaprzeczenie – poczucie absurdu. Również uczucia wyższe, choć w łagodniejszym przebiegu dają wprawdzie znać o sobie, lecz są świadomie przesuwane na miejsce pośledniejsze, którym jest wyłącznie realizacja programu instytucji.
Instytucjonalizm – stadium II
Instytucjonalista w tym stadium cierpi na rozdwojenie jaźni. Posiada wprawdzie poczucie rozsądku i absurdu, lecz używa go jedynie do zachowania swojego bytu w łonie instytucji. Przyjęta przez niego chorobliwie konieczność bezkrytycznej realizacji programu instytucji nie pozwala mu wykonywać wskazań jego własnego zdrowego rozsądku. Brak możliwości reakcji na jego impulsy jest przyczyną tej frustracji.
Oba stadia są nieuleczalne. Tylko wielkie wstrząsy zdrowszym z nich mogą dać szanse rehabilitacji psychicznej. Dla nas istotnym jest to, że każde naruszenie status quo w sferze motywów, zachowań, przedstawień, podjęte bez zbawczej decyzji instytucji, uznane będzie przez nich za działanie albo niebezpieczne, albo pozorne – bezsensowne.
Swego czasu zwróciliśmy się do jednego z ogniw władz Miasta z propozycją współpracy. Miała ona obejmować realizację programowych działań Galerii w miejscach otwartych i lokalach publicznych. Program nasz został zakwestionowany pytaniem:
Czemu to konkretnie służy?
Pytanie to stawiane było nam już wielokrotnie. Odpowiadaliśmy na nie, starając się wyjaśnić sens poszczególnych artystycznych rozważań. Do współpracy jednak nie doszło, ponieważ instytucjonalista nie może przyjąć faktu, że jakaś aktywność nie ma służebnej roli do potrzeb użytkowych, że powstała tylko z chęci poznania, wyrażania, działania, i że właśnie jako taka może być naturalnie przyjęta przez ludzi. Jak nas poinformowano, współpraca byłaby możliwa, niezależnie od „ekscentryczności” środków wyrazu, gdyby była związana z bezpośrednimi problemami zachowania porządku w mieście.
Druga o podobnym charakterze próba wyjścia poza galerię, miała miejsce w kontaktach z Ośrodkiem Kultury i Sztuki, a więc z miejscem naturalnie tłumaczącym naszą artystyczną aktywność. Również i ona nie doszła do skutku.
Przedstawiony przez nas program działania, obejmujący scenariusze indywidualnych wystąpień, był kwestionowany:
a – jako posiadający „niezrozumiały” „język”,
b – jako pozbawiony bezpośredniej celowości użytkowo – społecznej.
Instytucjonalizm w strukturach utylitarnych jest od dawna odkryty jako patologiczne wynaturzenie, i tam, gdzie tylko to jest możliwe, ujawniany i tępiony.
Przeniesiony w sposób mechaniczny na grunt sztuki, staje się pozorną podporą.
Pozwala, w myśl swoich instytucjonalnych reguł, na weryfikację wartości artystycznych. Zostaje przyjęty jako reguła gry na terenie sztuki. Reguł gry jako umownych wszakże nie można podważać. Albo się na nie godzi (gra), albo nie.
Jest się na terenie sztuki lub poza nią.
W ten sposób zakamuflowany jest pewny siebie, a każdy, kto zna reguły jego gry, może ją podjąć. Perfekcja w niej daje pewność wygranej.
Również teren Galerii Repassage jest zagrożony chorobą instytucjonalizmu, przez sam fakt nazwania tego miejsca galerią, ludzi w niej działających – artystami, a samej ich działalności – sztuką. Przez nomenklaturę tę działalność nasza jest automatycznie wciągana w grę, którą prowadzą instytucjonaliści wokół sztuki.
Na terenie Galerii dochodzi jednak do konfrontacji, głównie dzięki opóźnieniu informacyjnemu dużej części naszych gości, którzy, kwestionując prawidłowość naszych działań w sztuce, sami podważają naszą przynależność do instytucji artystycznych. Pomocni są nam, bardziej zaawansowani w grze wokół sztuki, instytucjonaliści dążący do wyeliminowania nas z gry.
Gdy mamy do czynienia z ludźmi, którzy orientują się, że to, co robimy, od dawna już znajduje się na terenie sztuki, jak „czarownica z bajki” zjawia się instytucjonalna klasyfikacja (happening, multiplikacja, działania parateatralne, konceptualizm …), uniemożliwiając naturalne, zdawałoby się, porozumienie. W wyniku [tego] odczytują tylko instytucjonalny naskórek, zasłaniający im prawdziwy sens wypowiedzi artystycznej. Nic dziwnego, że przy takim odczycie rzecz musi się wydawać zużyta i nudna.
Jeśli tak się dzieje, to może jest to przestroga dla nas samych. I może trzeba zerwać z wszelkimi pozorami instytucji sztuki i zawodowości.
Jest jednak sprawą otwartą, czy próba taka nie równałaby się samobójstwu – gdyż możliwe jest, że pozbawieni opieki instytucjonalnego nazewnictwa, automatycznie bylibyśmy skazani na praktykę w ścisłym prywatnym gronie.
Nie proponujemy krucjaty antyinstytucjonalnej, staramy się tylko zachować naturalną ludzką zdolność rozpatrywania otaczającego nas i tkwiącego w nas świata.
Emil i Elżbieta Cieślar
GALERIA UDZIELA INFORMACJI KAŻDEMU
1 – Powyższy napis umieszczono Na oknach Galerii
2 – listownie zaproszono reprezentatywną grupę krytyków (36 osób) do udziału w nieobowiązujących spotkaniach towarzyskich w Galerii, w celu ujawnienia i przedyskutowania posiadanych poglądów, postawienia problemów otwartych. (Wnioski z tych spotkań planowano drukować).
3 – jako regułę postępowania przyjęto, iż wszelkie udzielanie informacji, tak rozmowy, uzależnione będą od inicjatywy zaproszonych krytyków, przypadkowych gości, przychodzących do nas artystów. Przeprowadzona akcja wykazała całkowity brak zainteresowania artystów cudzą działalnością twórczą.
Brak zainteresowania, lub tylko powierzchowne – ze strony krytyków. Pewne, niezbyt liczne próby dotarcia ze strony przypadkowych gości.
Prasować – Przejść ponownie – Cerować? – Nr 4
Wydaje się, że nasze działanie w Galerii wynika z osobistych potrzeb artystów. Choć u części z nas można by się z pewnością doszukać impulsów z zewnątrz, to jednak ma ona zapewne swe źródła w naturalnej ludzkiej potrzebie twórczości. Spróbujmy rozpatrzyć relacje artysta – odbiorca w całości tego zjawiska.
Twórcy zajęci egocentryczną twórczością w zamkniętym kręgu wtajemniczonych „znawców”.
W swojej pracy dążą do podporządkowania procesu twórczego (często nawet uciekając się do deprecjonowania spontaniczności jako jednego z elementów twórczości).
W wyniku ich trudu wydaje się, że wszystko, co możliwe, zostało już wyznaczone i pozostaje tylko szansa na twórczość epigońską.
Grupa odbiorców nie zna celów ich działania, które skierowane są do wewnątrz, autotematyczne dla sztuki. Pozbawiona kompetencji twórczych, sama nie tworząc, oczywiście nie może rozpoznać problemów, którymi zajmują się artyści.
W przeważającej większości ten brak kompetencji, zrozumienia problemów, dotyczy też krytyków. Jedyna szansa, jaka pozostała odbiorcom dla spełnienia potrzeb naturalnych kreatywności, to MITOTWÓRCZOŚĆ. Wypełniają ją spontanicznie, ku chwale artystów i ich niepojętej sztuki, tworząc mit GENIUSZA, DZIEŁA.
Podział ról i wynikła z niego „niezwykłość” aktu twórczego, „tajemnica” wynikająca z hermetyczności sztuki, zwiększają siłę oddziaływania mitu. Jest ona tak wielka, że sami artyści uwierzyli w swą WAŻNĄ, ZBAWCZĄ, ODPOWIEDZIALNĄ ROLĘ SPOŁECZNĄ.
Nie znajdując potwierdzenia w swoim życiu codziennym, artyści winią za tę sytuację „profanów”, ich lenistwo myślowe, brak wrażliwości, brak potrzeb innych jak użytkowe – przyziemność.
Odbiorcy, opierając się na ogólnie obowiązującej zasadzie wymiary „dóbr”, „produktów” między wyspecjalizowanymi grupami zawodowców, zakładają wymianę również na terenie sztuki.
Za dostrzegany jej brak winią artystów, ograniczając ich prawo samostanowienia w realizowaniu własnej twórczości, domagając się od nich spełnienia „oczekiwań?” ogółu. Rozjemcy postulują „dokształcenie” odbiorców.
Absurdalny podział:
TWÓRCA – ODBIORCA
Przydzielenie naturalnych odruchów spontanicznego konstruowania, wyrażania, poznania, grupie zawodowej – TWÓRCÓW.
Te same odruchy wykonane przez grupę ODBIORCÓW pozbawione są ważności. Są bez znaczenia. Grupa ta ma tylko prawo, a może i obowiązek KONSUMPCJI sztuki.
Podział ten wydaje się być ważną przyczyną nieporozumień wokół sztuki.
Wielokrotne próby zlikwidowania go podejmowane przez obie grupy (artyści, happeningi, akcje uliczne, teatr uliczny, współuczestnictwo odbiorców programowane przez artystów) – (odbiorcy – propozycje upolitycznienia sztuki, uspołecznienia, domaganie się „sztuki popularnej”) nie wprowadziły istotnych zmian.
Ta nerwicowa sytuacja jest motorem stwarzanej wokół sztuki pozornej gry konkurencyjnej oraz pozornego rynku sztuki. Należałoby rozpatrzyć, czy pełne zaangażowanie w sztuce nie jest tylko możliwe w osobistym akcie twórczym.
Zachodzi też pytanie, czy ten arystokratyzm znajduje potwierdzenie w wyjątkowych właściwościach artystów i ich braku w ogóle społeczeństwa …
Czy problem leży we właściwościach, czy też w naturalnych potrzebach …
Czy istniejące struktury cywilizacyjne – techniczne możliwości obiegu informacji, świadomość ogółu własnych potrzeb i możliwości – pozwala na zmiany w kierunku demokratyzacji prawa do twórczości …
Czy ogólny trend kulturowy zmierza w tym kierunku …
Elżbieta i Emil Cieślar
– Prasować – , Przejść ponownie – , Cerować? – Nr 5
Wszystkie teksty pod tym tytułem są naszymi osobistymi wypowiedziami i choć wnioski i przypuszczenia z nich wynikające mają zapewne wpływ na tok wydarzeń w Galerii, to w żadnym stopniu nie reprezentują poglądów działających w niej naszych przyjaciół-artystów i nie mają charakteru „obowiązującej wiary” czy manifestu, ani tym bardziej spójnej teorii. Są wynikiem sytuacji roboczej w Galerii, dotyczą wąskiego wycinka spraw ludzkich i sztuki. W trybie działania Galerii musiały się pojawić automatycznie, gdyż na jej terenie krzyżują się wpływy uporządkowanych systemów instytucji i obiegowych poglądów, ze spontanicznym aktem twórczym i spontaniczną reakcją.
Są to dla nas, podobnie jak indywidualne działania artystów, kolejne próby dotarcia do mechanizmów ludzkich zachowań i określonych nimi poglądów – postaw. Jaka jest ich natura, jakie są ich konieczności?
Elżbieta i Emil Cieślar
Artyści działający w Galerii Repassage w 1975:
Edward Krasiński, Daniel Buren, Grzegorz Kowalski, Waldemar Raniszewski, Elżbieta i Emil Cieślar, Paweł Freisler, Jerzy Juk-Kowarski, Michał Bogucki, Tomasz Konart, Teresa Murak, Piotr Bernacki, Marek Ławrynowicz, Anna Bohdziewicz, Jerzy Kalina, Wiktor Gutt, Bartek Szulczewski, Piotr Piwowarczyk, Romuald Sakowicz, Andrzej Tworkiewicz, Zbigniew Warpechowski, Mirosław Kilvar, Tomek Sikorski
REPASSAGE MIEJSKI
Intencją organizatorów było włączenie działań artystycznych w życie organizmu miejskiego. Konfrontacja sztuki czerpiącej inspiracje z codzienności życia, z nim samym – z życiem.
Konfrontacja taka pozwolić może na odkrycie nowych terenów działania myśli artystycznej. W celu ich odkrycia wydaje się konieczne stworzenie sytuacji dających okazję do powstania sprzężenia zwrotnego artysta – społeczeństwo.
– ETAP I – PRZYGOTOWANIA
Organizm miejski to, najogólniej – zbiorowisko ludzi kierujących się wspólnymi regułami myślenia i postępowania, rządzonych zaś przez organizacje stworzone dla prawidłowego [tych] reguł funkcjonowania.
W tej sytuacji oczywistą jest rzeczą, że każde zachowanie, które reguły te w jakiś sposób narusza, znaleźć się musi pod kontrolą zarządzających organizacji.
Tak więc opracowano scenariusze wystąpień (plastyków) i przedstawiono do akceptacji odnośnym władzom:
Urząd Miasta Stołecznego – Warszawa
- a) Wydział Kultury i Sztuki
- b) Wydział Komunikacji
Komenda Stołeczna MO
Departament Plastyki Ministerstwa Kultury i Sztuki
Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych.
Poczyniono więc wszystkie przewidziane prawem kroki, w wyniku których uzyskano komplet zezwoleń na realizację planowanych akcji artystycznych.
Etap ten uważa się za w pełni zrealizowany, bowiem idea „Repassage’u miejskiego” włączona została w organizacyjny tok życia miasta.
– ETAP II – REALIZACJA (niedziela 9. VI. 1974 r. – godz. 12)
Z przyczyn niezależnych od artystów i organizatorów szereg planowanych akcji uległo zmianom i ograniczeniom, wydaje się jednak, że idea wtopienia działań artystycznych w życie miasta został zarysowana.
Jej charakter określają najlepiej scenariusze i opisy wystąpień, które zamieszczamy w części dokumentacyjnej.
(Zakaz policji politycznej był przyczyną nie zrealizowania na trenie Miasta Warszawy planowanych
działań artystów choć wszystkie one miały akceptację przewidzianych prawem urzędów miejskich. Rektorat UW wyraził zgodę na ich realizacje w ogrodach uniwersyteckich z wymogiem zamknięcia głównej bramy wejściowej.)
MIESZKANIE
– Jerzy Treliński, Tadeusz Piechura
Teren działania: przejście podziemne na skrzyżowaniu ul. Krakowskie Przedmieście z ul. Traugutta. W przejściu tym planowano zaaranżować wnętrze małego, współczesnego, typowego mieszkania.
W mieszkaniu tym w dn. 7. – 10. VI. (trzy doby) mieli przebywać autorzy akcji.
Akcja ta została ograniczona przez decyzję Partii do zmagazynowania mebli w bramie Galerii.
Fotografia przejścia podziemnego pod Krakowskim Przedmieściem.
PARTYTURA „ENGRAMA”
– PIOTR BERNACKI
test 1 – 4, 4 – 3, 3 – 2, 2 – 4, 4 – , 1 – 3, 3 – 4, 4 – 2, 2 – 3.
A B C D
UWAGA DZIECI PRZEJŚCIE ZAKRĘT
ŁOM ŁOMNICY WZNIESIENIE DÓŁ
SAMOCHÓD WOLNY DROGA ROBOTY
NIEBEZPIECZNY ZJAZD POPRZECZNY ŚCIEK
CHŁOPIEC SZALET SUKNIA LISZAJ
MUR MURARZ MURZYN MIŁOŚĆ
DZIEWCZYNA DZWON DYNIA DEKOLT
PRZENOŚNIA PAS PARASOL ZGRZYT
PRAWO KIOSK KASZANKA KROSTA
SŁUP SPLUWACZKA SAMOTNOŚĆ SZUM
PRZEJŚCIE PRZEKOP RZEKA ŻAL
OPONA GUMA OKO GNIEW
ZIEMIA ZIMNO ZAMEK ŚPIEW
BŁĄD BILON BANDAŻ BĄK
CIĘŻARÓWKA CIĘŻARNA CIEŃ CIĘGI
DRZEWO DRWAL DOM DYSZY
EWA WIDELEC EWIDENCJA EMISJA
FUJARKA FANTAZJA FINAŁ FUKS
GNOM GRANICA GAWIEDŹ GACH
HONOR HUMOR HURYSA HAK
INACZEJ IMBIR IWA IŚĆ
WZNIESIENIE ŁOMNICY PRZEJŚCIE DZIECI
NIEBEZPIECZNY SZALET SUKNIA WOLNA
ŁOM POPRZECZNY DZIEWCZYNA ROBOTY
Czas: 9. VI. Godz. 13 – 15.
ALGORYTM ULICZNY – Piotr Bernacki
Teren planowanego działania – ul. Krakowskie Przedmieście, realizacja – za zamkniętą bramą Uniwersytetu Warszawskiego.
Przez 4 godziny autor „Engramu”, Piotr Bernacki, wygłaszał go do publiczności grupującej się przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego zamkniętą przez policję.
KOMPOZYCJA HORYZONTALNA II – wariant (1974)
Grzegorz Kowalski –
Teren planowanego działania: polana między drzewami w parku publicznym.
Czas: wczesne popołudnie niedzielne.
Czynności, w obecności przypadkowych widzów, wykonuje ogrodnik zaangażowany przez Galerię Repassage – bez zrozumienia dla tej pracy, ale i bez ostentacji.
Czynności:
Oznaczenie miejsc po sześć w siedmiu szeregach, w odstępach co 1,2 m.
Zdjęcie darni w oznaczonych miejscach. – Wykopanie niegłębokich prostopadłościennych dołków. – Wyjęcie z furgonetki i rozłożenie obok dołków czterdziestu dwu paczek.
Odwinięcie z papieru i włożenie do ziemi przedmiotów.
Zasypanie dołków i pokrycie tych miejsc darnią, tak aby nie pozostał ślad po wykonywanych czynnościach.
Przedmiotami są cementowe odlewy z twarzy przyjaciół i znajomych, zdejmowane na przełomie lat 72/73 i wykorzystane do innych wariantów „Kompozycji horyzontalnej”.
Na skutek zakazu policyjnego przedstawiono jedynie fotografie « Kompozycji horyzontalnej I » uznając za « dzieło » sam opis czynności wokół tego projektu..
OSMOZA – Krzysztof Zarębski
Zawodowa kosmetyczka położyła na piersiach, brzuchu i ramionach autora plasterki marchwi i ogórka. Komentarz autora: Było to oznaczenie strefy kontaktu człowieka z rośliną.
Jest nią miejsce zetknięcia się ciała z rośliną. Oznaczone strefy stają się nowymi polami artystycznymi.
Fotografia autora z plasterkami ogórka na piersiach
DIALOG – Krzysztof Zarębski.
Wykonanie linii z taśmy magnetofonowej położonej na białym płótnie dł. 12 m. Dźwięk wykonany z KONSOLI przez muzyka ELIZABETH SZLĘK – USA (flet) –
Pojedynczy, ciągły dźwięk. – Prosta, pozioma linia (taśma magnetofonowa). – Jednoczesne powstawanie.
LIGA KOBIET – Krzysztof Zarębski
ZACHOWANIE
Grzegorz Kolasiński, Jerzy Ryba, Wojciech Sztukowski.
Teren planowanego działania – ul. Krakowskie Przedmieście. Realizacja – tereny Uniwersytetu.
Studio kompozycji Emocjonalnej Wrocław dn. ………………………………
..…….……………………………………….
………………….…………………………
…………………………………………….
Zwracamy się do Pana(i) z propozycją uczestniczenia w działaniu artystycznym p. t. „Zachowanie”.
Opis działania: w dowolnym miejscu zostaną ustawione czarne tablice – (wymiar 1 m x 2 m). Na każdej tablicy, w jej górnej części, będzie napisane imię i nazwisko osoby, która wyrazi zgodę na udział w działaniu („Zachowanie”). Osoba ta otrzyma dwie białe tabliczki ze swoim imieniem i nazwiskiem umieszczonym na każdej z nich, które powinna nosić na plecach i piersiach, w miejscu, w którym będzie przebywała w czasie trwania działania. Czarne tablice zostaną ustawione na ulicach Warszawy w pobliżu Galerii Repassage (Krakowskie Przedmieście 24).
Działanie będzie trwało od 8. 6. 74 r. – 10. 6. 74 r.
Jeśli zechce Pan(i) uczestniczyć w tym działaniu, to prosimy podpisać załączoną deklarację i przysłać do dn. 31. V. 74 r.
Grzegorz Kolasiński
Jerzy Ryba
Wojciech Sztukowski
……………………………….
(imię i nazwisko)
Zgadzam się na udział w działaniu artystycznym Grzegorza Kolasińskiego, Jerzego Ryby i Wojciecha Sztukowskiego p. n. „Zachowanie”, które będzie trwało od 8 do 10. 6. 74 r. w Galerii Repassage w Warszawie.
Stefan Jarząb – Wrocław 12. Sławomir Puszkiewicz – Warszawa
Zbigniew Jeż – Wrocław 13. Krzysztof Sawicki – Wrocław
Stanisław Kawczyński – Łódź 14. Woyczyński – Wrocław
Stefan Jarząb – Wrocław 12. Sławomir Puszkiewicz – Warszawa
Zbigniew Jeż – Wrocław 13. Krzysztof Sawicki – Wrocław
Stanisław Kawczyński – Łódź 14. Woyczyński – Wrocław
KLIMAKTERIUM – Zbigniew Jeż
Teren działania – mały dziedziniec Uniwersytetu.Czas: 8 – 10. VI.W kabinie o wym. 1 m x 1 m x 2 m umieszczono stołek z fotografią nagiej dziewczyny i napisami: „Siadaj ostrożnie” i „Ziemia kręci się w tym kierunku”.
CAMERA OBSCURA
– Elżbieta i Emil Cieślar
Teren planowanego działania – ul. Krakowskie Przedmieście.
Realizacja: wykonany z dermy sześcian o wym. 3 m x 3 m, ustawiono w dn. 7. VI. na chodniku ul. Krakowskie Przedmieście.
Wykorzystano zasadę camera obscura do projekcji obrazów ruchu ulicznego na wewnętrzne ściany sześcianu. W wyniku ograniczeń, w dn. 9. VI. Camera obscura ustawiona była na skwerze Uniwersytetu. Eksponowano zaś jedynie powierzchnie, na których uprzednio dokonywano projekcji.
LABIRYNT – Elżbieta i Emil Cieślar
Teren planowanego działania – Ogród Saski.
Realizacja przed Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego.
Czas: 9. VI. – Na maszty (wysokość 6 m) wciągnięto „Labirynt” złożony z metrowych kawałków gazy o wym. 12 m x 24 m.
Na gazach wymalowano słowa wersetu 2 -go Księgi Genezis.
Na flecie sopranowym utwory J. S. Bacha grała Barbara Kwiatkowska.
UROCZYSTE BILETY WSTĘPU – Małgorzata Dobraczyńska
(W ramach Repassageu Miejskiego
powtórzenie poprzedniego działania)
Teren działania – Galeria Repassage. Czas: godz. 12 – 12. 45.
Spotkanie.
Położone na podłodze bilety autobusowe – używane, pomalowane tuszami w błękitne i różowe gwiazdy.
Odczytanie opowiadania Cendrarsa „Okrętem transatlantyckim przez las dziewiczy…”
„ … na przesuwających się brzegach chaszcze wzdychają, gałęzie szepczą, zioła wydają stłumione szelesty …
. (…) … roślin dziennych i nocnych, i takich, co w południe ujadają jak psy, co dostają ataków nerwowych, niczym wrażliwe kobiety …
.. (…) … spojrzyj w oczy człowieka i zachowaj spokój …
… (…) … w wielki las tropikalny tylu awanturników europejskich, ku ich zgubie”.
ĆWICZENIA SAKRALNE
– Michał Bogucki -– Tomasz Konart
Teren działania: Galeria Repassage
W wydzielonej ekranami przestrzeni narysowano na podłodze krąg.
Na ścianie umieszczono napis: „Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: to mówi Amen. Świadek wierny i prawdomówny.
Znam sprawy twoje, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący, a tak, skoro jesteś letni, wyrzucę cię z ust moich. Bo mówisz: jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny”.
Znam sprawy twoje, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący, a tak, skoro jesteś letni, wyrzucę cię z ust moich. Bo mówisz: jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny”.
Do wystawy załączono komentarz autora:
„Zakreślam kręgi – obrazy rzeczywistości duchowej – symbole pozaracjonalnego poznania – znaki stanów wiecznych”.
5 X 5 Ryszard Winiarski
(W ramach Repassageu Miejskiego pokazano fragmenty poprzedniej wystawy)
Dysponujesz powierzchnią złożoną z 5 x 5 = 25 pól. Masz więc 25 możliwości naklejenie 1 czarnego kwadratu, 300 możliwości naklejenia 2 kwadratów, 2300 możliwości naklejenia 3 kwadratów, 12659 możliwości naklejenia 4 kwadratów i tak aż do 25 kwadratów.
ZAPROPONUJ SWOJE ROZWIĄZANIE, nazwij je, podpisz i dołącz do wystawy „5 x 5”.
Teren Galerii Repassage. Czas: 9. VI.
Działanie artysty polega na zaproponowaniu widzom współuczestnictwa w tworzeniu wystawy. Autor dostarcza elementów gry oraz przedstawia własne propozycje rozwiązań, oczekuje od widzów tworzenia własnych u
OSOBOWOŚĆ – Halina Zawadzka
(W ramach Repassageu Miejskiego
pokazano fragmenty poprzedniej wystawy)
Teren – Galeria Repassage. Czas: 9. VI.
Była to prezentacja istnienia sztuki w życiu człowieka, poprzez przyjęcie na co dzień postawy kreatywnej. Przedstawia fetysze tworzone przez autorkę z przedmiotów gotowych.
Założeniem tej sztuki jest prywatność. Przyczyną i celem jest spełnienie konieczności psychologii tworzenia.
HOROSKOP Halina Zawadzka
W dn. 9. VI. 74 r. autorka odczytała protokół z posiedzenia Komisji Artystycznej w składzie: Halina Zawadzka, Wiktor Gutt, Waldemar Raniszewski. Komisję tę powołała, w celu przyznania stypendium im. Haliny i Józefa Zawadzkich, uzdolnionemu studentowi ASP.
Następnie autorka wręczyła nagrodę wybranemu stypendyście – Krzysztofowi Chromińskiemu, zwanemu „Dzieckiem”.
Fundusz stypendialny w wys. 1200 zł pochodził z opłat za horoskopy, udzielane przez autorkę w czasie trwania jej wystawy.
Sezon 1974/75
POEZJA – Piotr Bernacki
Nikt nie wie co jest poezją
Nikt nie nazwał poezji poza poezją
Nikt nie wypełnił p o e z j i całej
jaka jest możliwa
jaką jest możliwa
Możliwość poezji milczy
Możliwość poezji nie odpowiada na żadną propozycję
Możliwość poezji nie odpowiada na żadne pytanie
Możliwość poezji niewypowiedzialna słowem
Możliwość poezji niewymawialna dźwiękiem kształtem
zapachem próżne gesty i znaki porównawcze
z możliwością poezji
_______________________
POEZJI jest najwięcej kiedy jej nie ma
Kiedy nie posiadamy dotknięcia tworzącej wzniosłości
O POEZJI umysł myśli że powinnością jest
t w o r z y ć c z y s t y h o r y z o n t możliwości
Dlatego dzisiaj będziemy m y ś l e ć że jest poezja
kiedy j e j n i e m a
JEST poezja poezją poezji
poezji poezją POEZJĄ
poezja POEZJI POEZJĄ
poezją POEZJA poezji
POEZJĄ POEZJI poezją
POEZJI POEZJA POEZJĄ
poezją POEZJI poezją
poezji POEZJA poezji
poezja POEZJI poezja
Piotr Bernacki
– 9. 4. 75
– Transmisja – Piotr Bernacki
Trzykrotnie przez około 3 godz. przy gościach, przy otwartych oknach Galerii przy równoczesnej emisji wszystkich nadawanych w Polsce programach TV i radia (5programów) autor nadawał swój improwizowany program przez głośniki oraz wykonywał „znaki” w rozsypanej, na trzech mapach. Jugosławii, soli i kawie. Towarzyszącą wystawę składającą się z różnych „znaków” nazwał „Retransmisja”.
A B C D
UWAGA DZIECI PRZEJŚCIE ZAKRĘT
ŁOM ŁOMNICY WZNIESIENIE DÓŁ
SAMOCHÓD WOLNY DROGA ROBOTY
NIEBEZPIECZNY ZJAZD POPRZECZNY ŚCIEK
CHŁOPIEC SZALET SUKNIA LISZAJ
MUR MURARZ MURZYN MIŁOŚĆ
DZIEWCZYNA DZWON DYNIA DEKOLT
PRZENOŚNIA PAS PARASOL ZGRZYT
PIWO KIOSK KASZANKA KROSTA
SŁUP SPLUWACZKA SAMOTNOŚĆ SZUM
PRZEJŚCIE PRZEKOP RZEKA GNIEW
OPONA GUMA OKO ŻAL
Koniec Repassageu miejskiego
marzec – maj 75
Herbatka Marek Ławrynowicz
– Romuald Sakowicz
– Andrzej Tworkiewicz
Założeniem działania autorów było przedstawienie swoich fotogramów (egzemplifikowanych przez nie problemów) w spotkaniu trwającym pełną dobę. Z przyczyn niezależnych od autorów i Galerii spotkanie ograniczyło się do 4 godzin. Autorzy zakładali współuczestnictwo widzów w swoim działaniu.
W wyniku ograniczeń czasowych akcja obejmowała prezentację pracy i spotkanie towarzyskie.
Marzec 1975 r
Reportaż Anna Bohdziewicz Paweł Freisler
Posiadaną przez obu autorów makulaturą gazetową oklejono dwustronnie tekturę. Następnie pocięto na kwadraty o boku 5 cm. Wykorzystując stworzoną możliwość manipulacji treścią zadrukowanych powierzchni, ułożono z małych kwadracików duży kwadrat o boku około 2 m
28 – 30. 5. 75 r
Drzwi Piotr Piwowarczyk
Stare drzwi z wmontowaną u dołu niewidoczną jarzeniówką.
Jej światło oświecało szparę umocowano na środku chodnika przed Galerią.
Reakcja przechodnia.
Te drzwi prowadzą do Nowego Światu.
Relacja Gospodarcza Domu
O godz. 21 grupa studentów wychodząca ze spotkania w klubie zatrzymała się koło drzwi. Część z nich siadła, grała na gitarach i śpiewała, reszta tańczyła.
Pełna umiaru zabawa trwała przeszło godzinę.
Drzwi zostały zdjęte jako naruszające porządek publiczny.
1974 – 5. 5.
Rozmowy plastyczne
– Wiktor Gutt – Waldemar Raniszewski
Krakowskie Przedmieście, studium zapisu fotograficznego –
Etapy pracy:
Zebranie materiału zdjęciowego
wykonanie zdjęć
wykonanie odbitek w wybranym module
Obejrzenie zdjęć jednego pod drugim
Wyrażenie naszego stosunku do niektórych znaczeń
zestawienie zdjęć będących nośnikami wybranych znaczeń
interpretacja plastyczna niektórych relacji zauważonych w wykonanych uprzednio zestawach zdjęć (w przestrzeni ulicy)
wykonanie dokumentacji fotograficznej interpretacji (z punktu b.)
Ułożenie zdjęć w zwartym bloku w celu zobaczenia ich w całości – inne zobaczenie niż w 2 pkt.
Wyrażenie naszego stosunku do ułożonego j. w. materiału zdjęciowego podział jednego zdjęcia na semantemy klasyfikacja według znaczeń
Fotografia planszy ze sklejanką
4. – 25. 4. 75
Obchód Jerzy Kalina
Autor dokonał ekspresyjnej aranżacji sali szpitalnej z 9 – ciu łóżkami. Miejsce pacjentów zajęły: kartofle, cebula, kwiaty doniczkowe, ciasto, ziemia, piasek itp.
Z uwagi na odbywające się w pracach procesy wegetacyjne i nasuwające się przy tym skojarzenia treściowe autor nazywa swoje prace „piktogramy żyjące”.
Rozmowa
Elżbieta Cieślar :
W moim odczuciu, w twoim działaniu przeważa relacja kontekstu społecznego. Relacje biologiczno-kosmiczne w mniejszej proporcji, czy też są one głębiej ukryte, mniej ujawnione.
Jerzy Kalina
Atrakcyjność moich aranżacji jest najmniej ważna, jest jedynie środkiem, którego szlifowanie ma tylko znaczenie wewnętrzne. Nie wyobrażam sobie siebie bez kontekstu społecznego.
Teren Krakowskiego Przedmieścia dawał mi szansę sprawdzenia, jaki sens dla „powszechności” „ma współczesny” pejzaż naturalny. Dobrać się do źródeł życia dzisiejszego. – Szpital to kościół z jego ceremoniami i definicjami życia i śmierci. – Galeria to szpital myśli, rozumienia.
Stworzenie poczucia więzi między ludźmi przez aprobatę, czy negację, lecz bez obojętności, to cel i odpowiedzialność.
18 – 19. 6. 75 Spotkanie z Wiencesławem Klivarem „DOUBLE CONCEPT” slajd 99
Spotkanie zorganizowane było gościnnie na naszym terenie przez Biuro Poezji Andrzeja Partuma.
Fotografia planszy ikon autora
18 – 19. 6. 75
„DOUBLE CONCEPT”
Spotkanie z Wiencesławem Klivarem
Spotkanie zorganizowane było gościnnie na naszym terenie przez Biuro Poezji Andrzeja Partuma.
06 – 30 czewiec 1975
PRZYJACIELE – Tomek Sikorski
Na wystawie przedstawiono zbiór zdjęć aktualnych przyjaciół autora
15 – 28. 04. 1976
– PROPOZYCJE DO ATLASU
– Tomasz Sikorski
Pokazałem a) zbiór zdjęć liści i nasion ziół i drzew oznaczonych imionami dawnych przyjaciół. Jednocześnie przedstawiłem cztery osobne cykle « Propozycji do atlasu »:
28 Listów, 13 Sałatek, 22 Obrazki. 11 i LISTY: List niezdecydowany, List abstrakcyjny, Cytat, List rozmarzony, List roztargniony, List zacięty (zepsuty), List do ludzi szczęśliwych, List do ludzi nieszczęśliwych, Sprawozdanie z pożaru, List oszukany, List gończy I, List, List plamisty, List do pustelnika, Zapalczywy, List pojednawczy (dowolny), Klarowna odpowiedź, Opis wynalazku, List negatywny, List pisany na uszkodzonej maszynie, Prośba, Odpowiedź, List skupiony, List Józefa Karaska, Interlist, List do człowieka w zielonym palcie, List wyjęty z kosza, Korekta.
SAŁATKI:Sałatka mieszana I, Sałatka mieszana II, Sałatka prosta z chmur i skóry, Sałatka z roślin, chmur i skóry, Sałatka z nieba i jeziora, Sałatka mieszana specjalna, Sałatka z wody, chmur i roślin, Sałatka wodnista, Sałatka wodnista z dodatkiem trawy, Sałatka niepełna, Sałatka z resztek, Odpadki, Półmisek
- 4 – 15. 5. 75 Moje spotkanie z nim – Bartek Szulczewski
slajd 102 do 104
Diaporama dwu fotografii
Wnętrze Galerii. Na zawieszone na rusztowaniu odlewy gipsowe ćwiartowanych świń rzutowano przezrocza przedstawiające przechodniów.
Na ścianę rzutowano przezrocza wykonane w rzeźni, przestawiające jej realia.
Urządzenia nagłaśniające transmitowały do wnętrza hałas z ulicy.
Gościom rozdawano powielony tekst:
PRZECHODNIU kup homogenizowane życie
w aerozolu!!!
I ciebie stać na luksus szczęścia
Jeżeli tylko zaufasz NAM
Tylko my potrafimy działać tak
Żebyś się poczuł nieskrępowany
Przygniatającym balastem świadomości
Przestań wreszcie myśleć
I wstąp w nasze szeregi
Sformułowane w oparciu o rozmowę z autorem
Zorganizowałem model wycinka rzeczywistości z wkalkulowanym odbiorem. Zastosowane chwyty formalne służyły również do tego, by proces odbioru był elementem pracy. Celem tego zabiegu było ujawnienie postaw przyjmowanych w odbiorze.
W pewnej prezentacji pracy (dyplom ASP) odbiór miał charakter instytucjonalny, przy pełnym zrozumieniu jednoznacznych środków pracy. Jej wymowa została zakwestionowana, gdyż egzemplifikacja ta nie mieściła się w z góry założonym kodzie, któremu podlegają, wyzbywszy się swej osobowości, ludzie. Proces normalnego, spontanicznego odbioru ludzkiego, ujawnił wachlarz skojarzeń, od trywialnych ekonomiczno-konsumpcyjnych, poprzez skojarzenia mówiące o zabijaniu zwierząt dla konieczności życia ludzi, aż do interpretacji mojego modelu jako rzeźni intelektualnej. To ostatnie skojarzenie było osią przewodnią pracy.
Fotografia autora przed instalacją z obrożami.
Prasować – , Przejść ponownie – , Cerować? – Nr 6
O rozumieniu symboli – Fernando Pessoa
Wydrukowała „Literatura na świecie” Przełożyła Janina Klawe
Przepisała Elżbieta Cieślar
Zrozumienie symboli i rytuałów (symbolicznych) wymaga od interpretatora pięciu cechu lub warunków, bez których symbole będą dla niego martwe i on dla nich będzie martwy.
Pierwszym warunkiem jest sympatia, nie mówię, że pierwszym w czasie, ale pierwszym wśród tych, które wymienię, a wymienię w pewnej kolejności, poczynając od najprostszych.
Interpretator musi czuć sympatię dla symbolu, który zamierza zinterpretować. Stanowisko ostrożne, ironicznie wymierzone. Każde z nich pozbawia interpretatora pierwszego warunku, aby mógł interpretować.
Drugim jest intuicja – sympatia może tu być pomocna, jeśli już istnieje. Przez intuicję przyjmuję ten rodzaj rozumienia, które wyczuwa, co kryje się za symbolem, nie widząc tego.
Trzecim warunkiem jest inteligencja. Inteligencja analizuje, rozkłada i odbudowuje symbol w innej płaszczyźnie; musi to czynić, chociaż w gruncie rzeczy wszystko w symbolu jest jednym i tym samym. Nie mówię – erudycja – jak mógłbym powiedzieć w związku z analizą symboli; chodzi tu o powiązanie na wyższej płaszczyźnie tego, co jest powiązane na niższej płaszczyźnie. Nie można tego uczynić, jeśli sympatia nie przypomni o tym stosunku, jeśli intuicja go nie ustali. Wówczas inteligencja, która jest z natury rzeczy dedukcyjna, będzie szukała analogii i symbol będzie można zinterpretować.
Czwartym warunkiem jest zrozumienie, a słowo to oznacza znajomość innych dziedzin, które pozwolą, aby symbol został niejako oświetlony wieloma światłami, powiązany z różnymi symbolami, gdyż w gruncie rzeczy wszystko jest tym samym. Nie powiem – erudycja – jak mógłbym znowu powiedzieć, bo erudycja jest sumą, nie powiem też – kultura, bo kultura jest syntezą, a zrozumienie jest życiem. Tak więc, niektórych symboli nie można dobrze zrozumieć, jeśli nie poprzedzi ich, czy nie wystąpi jednocześnie zrozumienie innych symboli.
Piąty warunek jest najtrudniejszy do zdefiniowania. Zwracając się do jednych, powiem, że [brak tekstu] do innych, że jest ręką Wielkiego Niewiadomego; do jeszcze innych – że jest Poznaniem i Rozmową ze Świętym Aniołem Stróżem, tak aby każdy zrozumiał te rzeczy, które są jedną i tą samą, tak jak ją rozumieją ci, którzy używają tych słów, mówiąc i pisząc.
wrzesień 1975 r. – czerwiec 1976 r.
KARUZELA POSTAW
Elżbieta & Emil Cieślar
Podejmując pracę nad Karuzelą mieliśmy jedynie ogólne intuicje relacji – zachowań – postaw – dążeń – ocen … ludzi, z którymi kontaktować się nam przyszło w Galerii. Podlegaliśmy psychicznej konieczności uporządkowania tego konglomeratu zjawisk. Jako hipotezę przyjęliśmy, iż konglomerat ten uporządkować można odnosząc go do wartości uznawanych w naszej kulturze. Zaś wartości te połączyliśmy z ogólnymi właściwościami ludzkiej osobowości, uznając za nie – racjonalizm, intuicjonizm i sensualizm. Wydaje nam się, że właściwości te pociągają za sobą w ludzkiej egzystencji specyficzne dla każdej z nich pojęcia wartości, porządkując tym samym pierwotne uzależnienia tych pojęć.
Fotografia okien Galerii Repassage ze słowami nazywającymi wartości : DOBRO PIEKNO PRAWDA PRZYJEMNO i ich przeciwieństwami : BRZYDOTA GŁUPOTA ZŁO FAŁSZ
Prasować – Przejść ponownie? – Cerować? – Nr 7
/…/ Odbywający się w 1975 r w Warszawie zjazd AICA sprowokował nas do sformułowania pytania:
W myśl jakich wartości czynione są oceny artystycznych faktów?
By na nie odpowiedzieć tworzyliśmy plansze gier, które rozgrywaliśmy z zaprzyjaźnionymi artystami i publicznością. Tak wyłonił się ostateczny, przestrzenny schemat „Karuzeli postaw”.
Przyjął on formę ośmiościanu, bryły platońskiej: Przekątne ośmiościanu reprezentują trzy ludzkie fakultety poznawcze: rozum, intuicję i zmysły. Wierzchołkom przypisujemy sześć skrajnych definicji sztuki:
A – Sztuka to sztuka
B – Sztuka to funkcja
C – Sztuka to dzieło
D – Sztuka to business
E – Sztuka to fetysz
F – Sztuka to utopia
Za tymi ironicznymi formułami kryją się w rzeczywistości podstawowe wartości:
– prawda
– pożytek
– przyjemność
– rozsądek
– dobro
– piękno.
Wpisujàcy się w schemat ludzie dokonują świadomego aktu wyboru, u podstaw którego leżyróżnorodność postaw. (…) „Karuzela postaw” była opisem naszych pierwotnych intuicji odnoszàcych si´ do wolnoÊci. WolnoÊç jest tu rozumiana przez nas jako wyraz indywidualnych wyborów hierarchii wartoÊci.
Ludzie, którzy brali udział w tych grach, dopełniali nieświadomie aktu przypisania się do świata wartości opartego na różnicach między ich przekonaniami.
Obszerniejsze rozważania na ten temat znajdują się w oddzielnej publikacji Galerii Repassage pod tym samym tytułem. Przedstawiamy tu jedynie wzmiankę o doświadczalnej części Karuzeli. Podpisy pod planszami informują o temacie doświadczeń. Ich przebieg zapisany jest w pamięci uczestników. Publikowanie szczegółowych z nich relacji pozbawione by było cech żywego kontaktu osobistego, który jest ich właściwym sensem.
KARUZELA POSTAW Nr. I
Działania « Artysta sam o sobie » było propozycją określenia własnej postawy w przestrzeni pierwszego naszego schematu « Karuzeli Postaw ».
Fotografia rysunku pierwszej schematyzacji postaw artystycznych
Niniejsza publikacja jest w naszym zamierzeniu próbą podsumowania samej idei podjętej przez nas w karuzeli postaw. Szereg spotkań z artystami posłużyły nam do dokładnego określenia używanych terminów. Tak n. p. wyłonił się poniższy schemat:
Fotografia gry artystów na pierwszym schemacie Karuzeli Postaw
Spotkania z tak różnymi osobowościami unaoczniły nam ogólny schemat w którym każda z nich mogła się wpisać. Spotkania z tak różnymi osobowościami unaoczniły nam ogólny schemat w którym każda z nich mogła się wpisać.Spotkania z tak różnymi osobowościami unaoczniły nam ogólny schemat w którym każda z nich mogła się wpisać.Spotkania z tak różnymi osobowościami unaoczniły nam ogólny schemat w którym każda z nich mogła się wpisać.
Pozostał nam już tylko jeden krok by zrozumieć skomplikowane relacje które powstawały między przedstawianymi w Galeri artystycznymi wystąpieniami. Drogą kolejnych spotkań we współpracy z artystami Galerii opracowaliśmy poniższy schemat.
Karuzeli Postaw Galerii Repassage 1975.
Przedstawiony tu schemat pozwala porównać postawy artystów wystawiających w Galerii Repassage. Artyści sami wybrali swą pozycję w shemaci.
Wykonaliśmy też szklany ośmiościan w którym umieściliśmy artystów Galerii Repassage.(W posiadaniu Muzeum A.S.P. w Warszawie.)
Fotografia Ośmiościanu Karuzeli Postaw Galerii Repassage
Do wierzchołków szklanego ośmiościanu doczepiono kartki z poniższymi napisami Karuzeli Postaw:
A – SZTUKA TO SZTUKA
Nie dostarcza żadnej informacji, dopuszcza każdy stan rzeczy jest sztuka i jest nie – sztuka / lub jest sztuka i nie ma nie – sztuki/ i /jest nieprawdą, że jest sztuka a jest nie – sztuka/ lub /jest nieprawdą, że jest sztuka i nieprawdą jest, że jest nie – sztuka/.
B – SZTUKA TO FUNKCJA
Z fetysza robi przedmiot użytkowy, z dzieła sztuki – dekorację. Oddaje się celom politycznym, religijnym, społecznym. Domaga się poddaństwa.
C – SZTUKA TO DZIEŁO
Służy zaspokajaniu potrzeb tworzenia, zastępując je podziwianiem, oglądaniem, dotykaniem.
Żąda miłości bez spełnienia.
D – SZTUKA TO BUSINESS
Zamienia mistykę na mistyfikację, sensualizm na nierząd, racjonalizm na cwaniactwo.
Domaga się rynku. Celem jej sukces.
E – SZTUKA TO FETYSZ
Tworzy przedmioty obdarzone siłą magiczną, mogące okazać pomoc swoim czcicielom.
Domaga się ślepego kultu.
Wyklucza dyskutujących.
F – SZTUKA TO UTOPIA
Nie dopuszcza do świadomości poczucia rzeczywistości. Wytycza urojone ideały. Stwarza fantastyczny obraz świata i systemy utopijne.
Niczego nie żąda – pozwólcie jej istnieć!
AUTOBIOGRAFIA Ewa Partum
Informacje od autorki: Wystawiona w Galerii Repassage praca jest z 1971/74 i ma tytuł « Autobiografia ». Są to nazwiska pisarzy, filozofów, znanych osób i również mojej córki, które wpłynęły na mój światopogląd. One składają się na napis EWA PARTUM.
Praca została zakupiona przez MOMA- New York w 2014 r. za dosyć przyzwoita sumę od Galerii M+R Fricke w Berlinie z mojej wystawy. Była również tam wystawiona -MOMA 2015 na wystawie zbiorowej i wejdzie do kolekcji.
Wizualne i niewizualne
aspekty przestrzeni
– Krzysztof Jung
Na slajdach został zdokumentowany „spektakl” będący fragmentem pracy dyplomowej. „Spektakl” ten zrodził się częściowo z niezrealizowanego jeszcze pomysłu teatru plastycznego dla niewidomych. Jedną z zasadniczych stron takiego działania miało być wytworzenie teatru w teatrze. Akcja plastyczna rozwija się dla części odbiorców w sferze oddziaływania dźwiękowo-dotykowego i automatycznie stają się oni aktorami dla tej części, dla której akcja plastyczna rozwija się w sferze wyłącznie wizualnej. Jest to próba włączenia środków pozornie nieplastycznych (dotyk, dźwięk) do działania czysto plastycznego. Z tym, że zakres oddziaływania tych środków ogranicza się do jednej osoby.
Treść spektaklu sięga do najgłębszych prawd ludzkiej egzystencji. Jest to pytanie i odpowiedź o związkach łączących nas z otaczającym światem. Człowiek stworzył rzeczywistość przedmiotów, pojęć i określeń, by móc nad nią panować. Ale panowanie stało się niewolnictwem, wynikającym z nieumiejętności pokochania tego, co tworzymy.
RAKU – Mirosław Cieleszyński
brak slajdu
W ciągu roku szkolnego 1975 / 76 autor i uczniowie szkoły podstawowej w Kampinosie wykonali naczynia do herbaty i wypalili je we własnoręcznie wykonanym piecu ceramicznym. W naczyniach tych wypili wspólnie herbatę. Przezrocza dokumentujące ten proces oraz naczynia do picia herbaty przedstawione były w Galerii.
HISTORIA RAKU
W sąsiedztwie Kioto, w prowincji Yanashiro, w roku 1580 Choiro, syn Koreańczyka, zaczął wyrabiać nowy rodzaj chropowatych, o miękkiej powierzchni, wypalanych w niskich temperaturach, krytych szkliwem ołowianych naczyń. W tym okresie powstały dwa rodzaje raku: czarne i czerwone. Porowata powierzchnia naczyń gromadziła ciepło, naczynia takie były dobre do herbaty. Choiro za dobrą pracę i jako wyraz uznania otrzymał nazwisko i złoty stempel ze znakiem raku.
Raku zaczęło rozwijać się w Japonii i stało się prawdziwie narodowym dorobkiem w dziedzinie ceramiki, bardzo związanym z charakterystycznym japońskim ceremoniałem herbacianym. Pierwsze naczynia wykonane techniką raku odnaleziono w Korei, bezpośrednio nie znamy ich twórców.
Miseczki o niesymetrycznych kształtach, pokryte polewą, w Japonii były pierwowzorami ceramiki używanej w herbacie ceremonialnej.
Kamionkowe naczynia japońskie, o bardzo surowych, prostych formach, tworzyły związek między materiałem, techniką, technologią, swobodnie spływającą polewą, które pozwoliły mistrzom raku wydobywać bardzo wyrafinowane efekty, płynące z tak zakorzenionego w duszy japońskiej upodobania do wszelkiej nieregularności.
Dekoracja wyjaśniała proces powstawania. To tak jak malowanie pędzlem, który pozostawia ślad i to jest naturalne. Tak samo praca w glinie, ślad palca czy narzędzia pozostaje.
14 czerwca 1976
Holidays in Poland summer 1976 r.
– Andrzej Zuzak
Uniwersytet, słońce. Legia – basen, bajka dla Agnis, słońce, susza________________
Wrocław _____________ łączność, auto – stop, księżyc _____________słońce
Polska: płn. płd. wsch. zach. Moskwa, Wrocław,
Odra _________Góra___________Szczecin__________Doba__________Kołobrzeg
Słońce, Camping, Camping, słońce, Ustronie ___________plaża.
Świnoujście – dwudziesty 1 lipiec, płoty, płoty, płoty, noc, noc, noc, czarna kość słoniowa – w słońcu – Arabia
itd. – samolot
- IX. 1976 r. godz. 11 Warszawa, Wisła.
Nie czuję się na tyle wolny, żeby uwolnić się od totalnego odczuwania daty w swoim organizmie.
- 76 r. – Pierwszy pokaz „Teatru nieruchomego” – Warszawa
VII. 76 r. – Drugi pokaz „Teatru nieruchomego” – Świnoujście
- 76 r. – Trzeci pokaz „Teatru nieruchomego” – WarszawaSytuacja wytworzona dnia czternastego czerwca na terenie Galerii rozpoczęła działalność „Teatru nieruchomego” (jest on konsekwencją wcześniejszych wystąpień autora z grupą „Światowy Ząb”).
Całą formę i treść spektaklu stanowi dzień 14. VI.od wschodu do zachodu słońca (dokładne informacje w archiwum n. p. Życia Warszawy).
Galeria jako miejsce spektaklu w żadnym stopniu nie jest uprzywilejowana.
Autor oprócz wschodu i zachodu słońca oraz poinformowania świata o dniu 14. VI. nie wyróżnia żadnych elementów przedstawienia.
Spektakle „Teatru nieruchomego” nie mają specjalnie obranego celu. Ujawnienie daty zastępuje autorowi wybór sceny i dramatu.
Język „Teatru nieruchomego”, podobnie jak język człowieka, powstał w związku z ukształtowaniem terenu i klimatem.
21 lipca w Świnoujściu autor ujawnił dotychczas nienazwaną gwiazdę na niebie, jako stały element każdego spektaklu „Teatru nieruchomego”.
Dzisiaj jest wrzesień, 9 dzień IX miesiąca, od 14 czerwca upłynęło ________ dni. Dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem wakacji (holidays), które zaczęły się z końcem dnia 14 czerwca 1976 r.
Dzisiaj jest 9. IX. 1976 r.
grudzień 1976 – styczeń 1977
„Smród”– Andrzej Partum
15 grudnia 1976 r. Andrzej Partum wystawił w Galerii Repassage rudę siarki. Smród wypełnił galerię na okres dwóch tygodni.
luty 1977
luty 1977 „Ciepłe powietrze”
– Krzysztof Zarębski
marzec 1977
„Powtórzenie”
– Bartek Szulczewski
We wnętrzu galerii, nad stołem nakrytym czarną tkaniną, dokonano przecięcia brzytwą bochenka chleba i amarantowej wstęgi.
Wstęga ta trzymana była przez uczestników akcji. Następnie na jedną z połówek chleba wysypano czarno – czerwone robaki (kowale).
Całość akcji odbywała się na tle wyświetlanych przezroczy przedstawiających szczytowy ruch na ulicach Warszawy.
wrzesień 1977
„Publiczne motanie przestrzeni”
–Krzysztof Jung
W organizowanych przeze mnie wydarzeniach usiłuję za pomocą nici jako środka artystycznego przekazu znaleźć plastyczny ekwiwalent nurtujących mnie problemów.
Publiczne motanie przestrzeni to drugi spektakl z cyklu „teatru plastycznego”.
W ciągu 10 dni powstawała w galerii struktura przestrzenna, a czas jej narodzin i rozrostu został ujawniony publicznie.
W ten sposób została ujawniona żywotność struktury i jej organizowanie się w czasie i przestrzeni.
Agresywny charakter struktury nie miał na celu zawładnięcia przestrzenią, lecz spotkanie z człowiekiem, stąd jej kształt ostateczny był wynikiem powstrzymania rozrostu, aby agresywny charakter nie uniemożliwił tego spotkania.
Ostatecznie jednak, w nieprzewidzianym przez mój program zdarzeniu, struktura przestrzenna została okaleczona przez obcą jej ideę i sprowadzona do roli umarłej dekoracji.
Wydarzenie to miało dla mnie charakter symbolicznej walki między człowiekiem a przyrodą, gdzie przyroda wyrażona symbolicznie przez strukturę nici ujawniła swoje bogactwo i trudny do odczytania kod konstrukcji. Człowiek natomiast, kalecząc niezrozumiałą dla niego konstrukcję przestrzenną, wprowadził tam swojego „boga”.
Tak bardzo pragnę, aby ludzki „bóg” stał się łącznikiem między człowiekiem a światem dla człowieka niezrozumiałym, ale nie może to być „bóg” wojny, lecz „bóg” ciszy, w której słychać najsłabszych na równi z mocnymi.
PRÓBA KONTAKTU
– Czesław Furmankiewicz
Głęboki kontakt między ludźmi jest dla mnie wartością nie wytwarzaną, lecz odnajdywaną. Nie można go zaprogramować, można przewidzieć jego język i język ten odnaleźć we wspólnym czynie. Jest to język naturalny, ponadkulturowy. Jego symbolika działa wprost, nie przez analogię. Uciekając się do zachowań pierwotnych, operuje tak w pod – , jak i nad – świadomości, poszerzając i oczyszczając obszar przekładany na słowa.
Mniemam, że najwyższym tego języka wyrazem (a elementy tego języka są tak samo rzeczywiste, jak fakty, których dotyczą) jest wspólny intuicyjny akt twórczy, wspólna modlitwa, medytacja czy akt miłości. Jedynym kryterium jest prawda, konieczne jest pragnienie jej osiągnięcia i wyrażania. Działalność uwzględniająca taką intencję musi, choćby początkowo odsłaniała antagonizmy, doprowadzić harmonizujące osobowości do odkrycia i przeżycia sfery dla intelektualnej spekulacji niedostępnej, dla niewolnika emocji niedostrzegalnej, sfery transcendentnej, której najpełniejszym określeniem byłoby: sfera czystej miłości.
- Mój adres: Cz. R. Furmankiewicz, 05 – 150 Dziekanów Leśny 65 k/W-wy, Szpital.
załączony poniżej list autora przedstawia jego ideę, zaś podane na następnej stronie teksty są fragmentem większego zbioru, który towarzyszył kontaktom.
GOŁĘBICA PORZUCIŁA GNIAZDO
JEJ DZIECKO ZNIKNĘŁO POZOSTAŁO MARTWE JAJKO I KAMYK |
KTOŚ NA SCHODACH
ROZCINA LISTY ROZPACZY |
WIETRZE
CHWYTAM CIĘ SIECIĄ CIAŁA ROZNOSICIELU RYB |
MÓWISZ:
SERCA PIASKU MOŻE IDZIE PO LODZIE |
CHRYSTUSIE PRZYDROŻNY
DALI CI NAWET DASZEK OD DESZCZU I SŁOŃCA |
WZYWAM MORDERCZYNIE
ZGWAŁCONE PRZEZ DZIELNYCH OBROŃCÓW PRAWA |
CIEŃ WIELKIEJ RYBY
POD ŚWIETLISTĄ POWIERZCHNIĄ ZIELONEGO STAWU |
CÓŻ
WĄTLEJSZEGO ZIARNKO SOSNY |
MARTWY NAGI PISKLAK
W ULICZNEJ KAŁUŻY NIECH UMARLI GRZEBIĄ UMARŁYCH |
ZRYWAM KARTKĘ Z KALENDARZA
JAK CO DZIEŃ PUSZCZAM JĄ RZEKĄ |
WYMYŚLIŁEM DRZWI
I OTO KTOŚ PUKA DO NICH |
NIOSĄCY WICI
PYTANI O DROGĘ ODPOWIEDZĄ PRAWDĄ DESZCZU |
Dobrze Stańczyk
Elżbiety i Emila Cieślarów
Akt I – 13.12.1977
Wariatka, Elżbieta Cieślar, uwięziona w dybach wybucha niekończącym się śmiechem. Towarzyszy jej pijacki chór śpiewający popularne melodie do słów „DOBRZE, DOBRZE”.
Malarz (Emil Cieślar) pokrywa czerwienią jej białe ubranie.(Patrz diaporama poniżej.)
Akt II – 15. 12. 1977
Królewski błazen, Emil Cieślar – w swym czerwonym stroju, pozostaje nieruchomy w geście rozpaczy z obrazu Jana Matejki,do czasu, gdy malarka (Elżbieta Cieślar) pokryje białą farbą jego ubranie.
Królewski błazen pokryty białą farbą kobiecym głosem intonuje «Międzynarodówkę» używając jedynie słów « Dobrze, dobrze, dobrze…», a przyjęty teraz gest oklasku kończy drugi akt.
Akt III – 22. 12. 1977
Przybyłej do Galerii licznej publiczności przedstawiono przeźrocza dwu poprzednich aktów oraz tekst :« Wyznanie szaleństwa ».
Zakwestionowanie rozsądku, zakwestionowanie niezbędności poczucia bezpieczeństwa.
W świecie, w którym racjonalne i funkcjonalne jest wszystko, co służy władzy państwowej, w którym potrzeby ludzi mają prawo głosu na granicy bezpieczeństwa władzy, w którym publiczne ujawnienie poglądów w sprawch istotnych, różne od oficjalnych, jest praktycznie niemożliwe, w którym codzienne „dobrze, dobrze“ dotyczy osobistej zgody na ubezwłasnowolnienie, wszelka dyskusja przekazanych tradycją systemów wartości, sposobów współżycia, sensu istnienia okazać się musi mową do człowieka ogarniętego apatią spowodowaną własną niemocą rozwiązania problemów dnia dzisiejszego – codziennej swojej godności, okazać się musi mową do człowieka wypierającego wszelką inną myśl poza tą o codziennych staraniach, w rozsądku znajdującego uzasadnienie spełnienia swej potrzeby bezpieczeństwa.
Zakwestionowanie niezbędności potrzeby bezpieczeństwa na rzecz spełnienia potrzeby wolności i autonomii jednostki. (zobacz stronę)
DOKUMENTACJA PRAC – cykl wystaw 1976/77
Pragnąc dać całościowy obraz zróżnicowanych postaw zajmowanych przez artystów, Galeria rozpoczęła w 1976 r. cykl wystaw dokumentujących ich kilkuletnią działalność. Cyklowi temu towarzyszą katalogi indywidualne.
Wybór prac, koncepcja wystawy i katalog są świadectwem postawy autora. Powstrzymano się od drukowania w katalogach artystów uwag krytycznych o proponowanych przez nich koncepcjach. Przyczyną tego było odczucie uprzywilejowania wynikłego z władzy jaką mają prowadzący Galerię. Drugą zaś przyczyną była obawa, iż tytuł miejsca „Galeria”może przy odczycie opartym na szyfrze instytucjonalnym, nadać naszym opiniom znaczenie „sądów oficjalnych” ferujących oceny, nie zaś głosu dyskusyjnego, równoprawnego z koncepcjami artystów.
Tak więc zdecydowano, iż przemyślenia nasze i uwagi, a także opinie i myśli innych, przedstawimy w przygotowanej na koniec cyklu wystawie i towarzyszących jej katalogach.
W latach 1976/77 wydano katalogi indywidualne przedstawiające prace Grzegorza Kowalskiego, Jerzego Trelińskiego, E. & E. Cieślarów, Krzysztofa Zarębskiego, Ryszarda Winiarskiego i Wiktora Gutta w tandemie z Waldemarem Raniszewskim.
Do końca roku 1976 odbyły się wystawy:
Grzegorza Kowalskiego, Jerzego Trelińskiego, E. & E. Cieślar, Andrzeja Partuma i Pawła Freislera. (Paweł Freisler zrezygnował z dokumentowania swego działania w katalogu). Jego działanie we wnętrzu Galerii obejmowało przypinanie na ścianach i rozpinanie w przestrzeni znaków i inskrypcji przez 6 tygodni. Credo tego działania opublikował w jednodniówce warszawskiego środowiska studenckiego „Linia” nr 3. W najbliższej przyszłości odbędą się wystawy Krzysztofa Zarębskiego, Ryszarda Winiarskiego, Wiktora Gutta, Waldemara Raniszewskiego, Ewy Partum i innych.
Wystawa dokumentacji prac Grzegorza Kowalskiego
– DEWOCJONALIA –
Wystawa dokumentacji prac
– Wiktor Gutt
– Waldemar Raniszewski
ROZMOWY PLASTYCZNE
Wystawie dokumentującej prace tych dwu artystów towarzyszył plakat który przedstawiał na jednej połowie dokumentalne portrety więźniów Auschwitz, a na drugiej dokumentalne portrety «dzikich». Na odwrocie tej ostatniej partii afiszu umieszczono napis: «Ginąca synchronia». Na odwrocie partii afiszu z portretami «dzikich» autorrzy umieścili ich tekst zangażowany tekst mówiący o niszczącej sile kultury europejskiej. Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski pracują w tandemie autorskim. Galeria Repassage wydrukowała im dwa katalogi. Każdy z nich ma 6 stron. Projekt graficzny katalogów zrobili Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski. Katalog te wykorzystuje wewnętrzne strony okładki i przedstawia :
Zestawienie zdjęć dokumentujących cykl prac, zrealizowanych według własnego programu podczas studiów w pracowni Jerzego Jarnuszkiewicza.w latach 1971 – 1973. oraz cykl Rozmów plastycznych (wizualnych) w latach 1972 – 76 .
ZAGŁADA
– Wiktora Gutt, Waldemar Raniszewski
Od kilkudziesięciu lat kultura dzikich (społeczności żyjących w stanie natury) jest obecna i uznawana w strefie kultury europejskiej. Na terenie nauki antropologowie zanotowali wiele faktów i stworzyli nowe teorie, aby je opisać i zinterpretować. Artyści czerpali inspiracje ze sztuki Dzikich, powstawało i powstaje wiele dzieł. Dla Dzikich rezultatem zetknięcia się z kulturą europejską jest ZAGŁADA biologiczna lub tłumaczone teorią ewolucji społecznej unicestwienie ich kultury.
O SOBIE SAMYM – NIC – Jerzy Treliński
1 MAJA – 1974 r. – Pochód – godz. 10.30 – 12.30 – Łódź
– PORTET KAROLA MARKSA
Krzysztof Benarski
-1978 – Pierwsza wystawa pracy dyplomowej w ASP Warszawa w Galerii Repassage. Fotografia z Galeri Zachęta w 1993 r
1974
– ODBICIA III – Wiencesław Kostow
1978
Prasować-, Przejść ponownie-, Cerować-? Nr 8
–Tożsamość Galerii
Tekst « Prasować, przejść ponownie, Cerować? Nr 8 » nigdy się nie ukazał, bowiem przygotowany katalog ostatnich wystąpień artystów powierzony jednemu z przyjaciół zaginął. Uratowało się tylko kilka kartek…
Grupa Ludzi Galerii, obecnie najbardziej dla nie reprezentatywna, powstała z gości Galerii.
Są to ludzie, którzy z biegiem czasu zbliżyli się do siebie wskutek rozpoznania głęboko odczuwanej potrzeby – samodzielności we własnym istnieniu. Ten wyróżnik jest przyczyną, iż grupa ta jest zróżnicowana. Są wśród nich ludzie w różnym wieku, o różnym stopniu wykształcenia, różnych zawodów, różnej kondycji społecznej. Grupa ta jest wciąż otwarta.
Równie liczną, aktywną grupą w Galerii są artyści występujący w niej gościnnie, których własne programy często daleko odbiegają od programu prowadzących Galerię. Ich obecność wynika z przyjętych założeń, które podamy niżej.
Trzecią grupą obecną w Galerii są przypadkowi goście – przechodnie Krakowskiego Przedmieścia i studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Nawiązanie kontaktu z nimi, wyłożenie wzajemnych racji dotyczących aktualnego „dziania się” w Galerii, porozumienie uzależnione są od przyjęcia przez rozmówców postawy otwartej, a więc dążącej do postrzegania i rozumienia, lub postawy zamkniętej opartej na przyjętych, niepodważalnych deklaracjach. Nie decydują o porozumieniu wiek, wykształcenie, kondycja.
Działania w Galerii są wynikiem wyłącznie osobistych, indywidualnych potrzeb ich inicjatorów. Inicjatorem może być każdy, a proponowane działanie weryfikowane jest w dyskusji z obecnymi w Galerii. Argumentem ostatecznie decydującym o publicznej jego realizacji jest przekonanie projektodawcy o słuszności swej koncepcji i jej prezentacji w tym miejscu. Drugim etapem weryfikacji jest konfrontacja zamierzenia z władzami, gdzie argumentem decydującym jest wyłącznie szkodliwość lub nieszkodliwość działania z punkt widzenia interesów społecznych.
Działanie w Galerii nie daje żadnych dodatkowych szans osiągnięcia sukcesu w hierarchii społecznej.
Ekspozycyjna działalność w Galerii stanowi jedynie fragment aktywności, mającej na celu konfrontację przemyśleń, odczuć, intuicji z szerszą opinią.
Równie bowiem ważną działalnością Galerii są rozmowy, pozwalające na konfrontowanie poglądów i precyzowanie problemów. O składzie grup dyskutujących decyduje przypadek chwili i wzajemna sympatia. Ich udziałowcami są zarówno stale z Galerią związani ludzie, ich przyjaciele. Naturalnie poszerzający krąg Ludzi Galerii, jak i goście Galerii. Cechą tych spotkań dyskusyjnych jest ich prywatny, nieodpowiedzialny charakter. Ich przebieg z biegiem czasu ma coraz większy wpływ na tok wydarzeń w Galerii. Stanowią one komentarz do jej bieżących ekspozycji, a także są przyczyną następnych.
Te „rozmowy” poczęły przekształcać się kolejne publiczne wystąpienia w Galerii. Proces ten wydaje się narastać…
Katalog VIII. 1978
.
– CIĘCIE – Jerzy Słoma-Słomiński
Po wyjeździe E. i E. Ciślarów Galerię Repassage prowadziło kolejno kilku artystów. Pierwszym z nich był Krzsztof Jung, później Roman Woźniak :
Rzeźba – Roman Woźniak
Zamknięcie Galerii Repassage
W 1981 r ostatnim prowadzącym Galerię Repassage był Jerzy Słoma – Słomiński i to on był świadkiem wejścia ZOMO do Galerii 13 grudnia 1981 i zniszczenia przez nie dokumentów Galerii i „Zbioru butów” Cieślarów spalonych na dziedzińcu UW.
W 1983 r Dyrektor Galerii Zachęta, Agnieszka Morawińska i Dyrektor Muzeum Akademii Aztuk Pięknych w Warszawie Maryla Sitkowska zaproponowały mi przedstawienie w Zachęcie dorobku Galerii Repassage. Zaprosiłam więc do współpracy wszystkich kolejnych prowadzących Galerię (Krzysztof Jung, Roman Woźniak, Jerzy Słoma-Słomiński, Przemek Kwiek Daniel Wnuk. Zmieniali oni nazwę galerii dorzucając przedrostek « re » lub numer).Podzieliliśmy między siebie przestrzeń Zachęty tak że każdy z nas mógł samodzielnie przedstawić dziłalność swego okresu w lokalu na Krakowskim Przedmieściu 24.
Dyrektor Maryla Sitkowska opracowała katalog dokumentujący całość histori Galerii Repassage a Dzrekto Agnieszka Morawińska wydała to ważne opracowanie,
Laisser un commentaire